- Ten dekalog to dziesięć norm i przykazań, które mają nas połączyć. Pokazać, że ponad politycznymi podziałami są rzeczy najważniejsze dla Polaków - powiedział premier na konferencji prasowej zorganizowanej na Stadionie Narodowym. Matuesz Morawiecki dodał, że jego celem jest "patrzenie w przyszłość", a nie zemsta, rozliczanie i tworzenie komisji śledczych. - Mamy niepowtarzalną szansę, aby zbudować Koalicję Polskich Spraw ponad podziałami - podkreślił. Konferencja premiera Mateusza Morawieckiego - Ten deklog to nie jest program PiS, a wspólny mianownik, który wzięliśmy także z programów innych partii politycznych - powiedział premier i zaznaczył, że jednym z podstawowych filarów jego polityki było i jest bezpieczeństwo. - To szósty kanon naszego deklaogu - podkreślił. Kolejnym punktem "dekalogu" ma być umacnianie polskich sojuszów i brak zgody na to, by doszło do zmiany traktatów unijnych. - Czy chcielibyśmy być zależni od decyzji Berlina i Brukseli w zakresie obronności? No nie radziłbym, bo mogłoby się to skończyć dla nas tragiczne. Nic o nas bez nas - stwierdził premier. - Punkt ósmy naszego dekalogu to polska wieś, dlatego wprowadzimy fundusz stabilizacyjny dla rolników, pokrywający starty powodowane przez nieuczciwych pośredników. Rolnicy dobrze wiedzą, ile pieniędzy poświęciliśmy na rekompensaty i dopłaty dla nich - powiedział Morawiecki i dodał, że wieś to wspólny cel PiS i PSL. - Nie dajcie sobie wyciągać gorących kartofli z ogniska tym, którzy chcą was wykorzystać drodzy działacze ludowi - zwrócił się do przedstawicieli PSL Morawiecki, krytykując współparcę z KO. Skład nowego rządu Morawieckiego w poniedziałek Dziewiątym punktem "dekalogu" jest zapewnienie czystego powietrza i czystej wody w Polsce. - To, co proponuje Polska 2050 i PSL, to brzmi tożsamo z tym, co my proponujemy w swoich programach. Chcemy to rozwijać - powiedział premier. - Chcemy zakończyć z betonozą i patodeweloperką, znaleźliśmy takie punkty programów także u Lewicy - stwierdził Morawiecki. Ostatnim elementem programu Morawieckiego jest dziedzictwo narodowe i kulturalne. - Będziemy kontynuować nasz program renowacji zabytków we wszystkich miejscach Polski. Mamy w tym wiarygodność - zapewnił premier. Jak stwierdził, rząd PiS miał dotychczas "wielkie osiągnięcia" w odzyskiwaniu polskich dóbr kultury z rąk niemieckich i rosyjskich. - Dekalog polskich spraw to coś więcej niż oferta polityczna. To pewien fundament, na którym chcemy budować przyszłość polityczną Polaków. Aby móc w nią spokojnie podążać, potrzebna jest zgoda ponadpartyjna. My taką zgodę proponujemy. Nie chcemy, aby parlament zajmował się komisjami śledczymi - powiedział Morawiecki. Premier zapowiedział na koniec swojego wystąpienia, że skład jego nowego rządu zostanie przedstawiony w poniedziałek, a o terminie expose będzie chciał porozmawiać z marszałkiem Szymonem Hołownią podczas zapowiadanego spotkania. Pytania do Mateusza Morawieckiego. "Rozmawiałem z kilkudziesięcioma posłami" Po konferencji Morawiecki przeszedł do odpowiadania na pytania dziennikarzy. - Mam nadzieję, że dojdzie do spotkania z marszałkiem Sejmu. Puszczam mimo uszu jego uszczypliwości - stwierdził premier. - Nie mamy pewności, czy Konfederacja popiera koalicję większości sejmowej, która będzie chciała się utworzyć, czy dołączy do Koalicji Polskich Spraw - dodał Morawiecki. Jak stwierdził, prowadzi negocjacje z "kilkudziesięcioma posłami różnych formacji politycznych", ale obiecał swoim rozmówcom poufność, ponieważ przeciwnicy polityczni szantażowaliby jego potencjalnych partnerów. Premier wskazywał na różnice wewnątrz potencjalnej koalicji KO-Trzecia Droga-Lewica i stwierdził, że w grunie rzeczy jest ona zbyt podzielona, by stabilnie rządzić. - Czy te ziarna wątpliwości, które zasialiśmy będą wystarczające i spowodują, że za tą nową propozycją, którą przedstawimy w poniedziałek, opowie się większość, to przekonamy się w ciągu najbliższych dni - oświadczył Morawiecki i stwierdził, że to, ile posłów go popiera, będzie jasne podczas głosowania w Sejmie. Mateusz Morawiecki przestrzega przed UE. "Bruksela przemieli wszystkich" Szef rządu został zapytany również o sytuację na granicy polsko-ukraińskiej. - Poprosiłem ministra Adamczyka, by toczył rozmowy z przewoźnikami oraz ze stroną ukraińską i europejską. Jeszcze dziś popołudniu raport w tej sprawie trafi na moje biurko - oznajmił premier. - Jeżeli nie uzyskamy wotum zaufania i większości sejmowej, to od tego zależy kiedy prezydent zdecyduje się zaprzysiądz nowy rząd i kto pojedzie na najbliższy szczyt europejski - powiedział premier. Premier przestrzegał również przed zmianą traktatów UE, ponieważ "gdy zabraknie rządu, który będzie dbał o polskie sprawy, Bruksela przemieli wszystkich". - Te zmiany prowadzą do tego, że Polska, jaką znamy, przestanie istnieć - stwierdził. Morawiecki powiedział również, że ewentualne postawienie prezesa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu to "teatr polityczny" i ryzyko ograniczenia autonomii Banku Centralnego. - To, co póbuje zrobić dziś Donald Tusk i Koalicja Obywatelska jest największym zamachem na niezależność NBP - oświadczył. Premier Mateusz Morawiecki spotka się z Konfederacją Po konferencji premier spotka się w KPRM z przedstawicielami Konfederacji w ramach poszukiwania koalicjanta. Na początku tygodnia Mateusz Morawiecki ujawnił "Dekalog polskich spraw", na bazie której proponuje innym partiom wejście w sojusz z PiS. - Potrzebujemy koalicjanta, zapraszamy wszystkich koalicjantów - zachęcał premier, apelując jednocześnie do posłów i posłanek Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy, żeby "odrzucili ogólniki" zawarte w umowie koalicyjnej tych partii i skupili się na konkretach, które proponuje Prawo i Sprawiedliwość. KPRM rozesłała także zaproszenia do większości formacji parlamentarnej. Mimo wcześniejszych deklaracji Sławomira Mentzena o "wywracaniu stolika" oraz niepodejmowania negocjacji, na spotkanie w Alejach Ujazdowskich wybierają się przedstawiciele Konfederacji. Decyzję poparł w piątek skonfliktowany ze skrajną prawicą Janusz Korwin-Mikke. - Widzimy dużą szansę na dojście Lewicy do władzy. Uważam, że lepiej jest zawrzeć sojusz z Mateuszem Morawieckim, albo centrową PO, byle lewica nie została dopuszczona do rządzenia. Bo jak tak się stanie, to moje dzieci będą uczone homoseksualizmu w szkole. Tak będzie, w Niemczech tak jest - powiedział w Radiu Plus polityk. Negocjacje koalicyjne PiS. "Premier ma sygnały z PSL" Zgodnie z Konstytucją premier do 27 listopada musi zaprezentować skład swojego rządu. Następnie w ciągu dwóch tygodni musi wygłosić expose i poprosić posłów o wotum zaufania. Uchwala się je bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. PiS ze 194 mandatami nie jest w stanie powołać większości i potrzebuje koalicjanta. Żadna z partii opozycyjnych zapewnia, że nie chce wchodzić do rządu Zjednoczonej Prawicy. - Pojedynczy posłowie PSL są zainteresowani współpracą z PiS - ujawnił o poranku Rafał Bochenek. Rzecznik partii rządzącej oznajmił, że politycy są w kontakcie z szefem rządu, który odbiera "takie sygnały", jednak nie zdradzi ich personaliów, gdyż Ludowcy zostaliby "zaszczuci" przez "media establishmentu PO". Twierdzenia małopolskiego polityka szybko zdementował rzecznik PSL. Miłosz Motyka w mediach społecznościowych zamieści gif z symboliką "zero", czyli cyfrą oznaczającą szansę na zawarcie takiego sojuszu. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!