Atak na posłankę KO. Znamy wyniki obdukcji
Po tym jak 55-letni napastnik zaatakował Martę Wcisło z PO na targu w Opolu Lubelskim, posłanka zdecydowała się zrobić obdukcję. Jak ustaliła Interia, jeszcze w poniedziałek zrobiono jej USG. Wynik? Podejrzenie krwiaka i podwichnięcia barku, do tego liczne siniaki. Parlamentarzystka przeszła przez kolejne badania dzisiaj. - Jestem na lekach przeciwbólowych, boli mnie. Mam nadzieję, że szybko dojdę do siebie. Bardziej od dolegliwości fizycznych boli mnie to, co powiedział ten człowiek, że takich jak my trzeba wybić - mówi Interii Marta Wcisło.

Marta Wcisło na pierwsze badania lekarskie udała się tuż po zajściu. Na kolejne przyszło jej poczekać do wtorku. Wynik ekspertyzy lekarskiej? Lekarze zakwalifikowali czyn, "na chwilę obecną", jako podlegający pod art. 155 par. 2 KK, czyli "zwykłe i lekkie uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia". W skrócie: leczenie obrażeń nie potrwa więcej niż tydzień, więc jest obwarowane karą grzywny, ograniczenia wolności, bądź pozbawienia wolności do dwóch lat.
Na ramieniu parlamentarzystki odnotowano otarcia naskórka i obrzęk. Posłanka uskarża się na ból, trudno jej poruszać lewym ramieniem. Przyjmuje też leki przeciwbólowe. "Z badań USG wynika (...), że odnotowano obecność płynu pod mięśniem nadgrzebieniowym z krwiakiem, a także wysunięto podejrzenie podwichnięcia w stawie barkowo-obojczykowym" - zapisano w ekspertyzie.
Lekarze zalecili posłance dalszą diagnostykę, rezonans magnetyczny, jeśli dolegliwości bólowe nie ustąpią. - Bardziej od dolegliwości fizycznych boli mnie to, co powiedział ten człowiek, że takich jak my trzeba wybić. Dolegliwości ustąpią, a zajście mam w głowie. On mówił o wszystkich, którzy mają inne poglądy niż partia rządząca. I to mnie boli najbardziej - podsumowała w rozmowie z Interią.
Szarpanina na opolskim targu
Marta Wcisło została zaatakowana w poniedziałek rano, kiedy prowadziła swoją kampanię wyborczą na targu w Opolu Lubelskim. Nieznany mężczyzna podszedł do posłanki, zaczął nią trząść i krzyczeć.
- Stałam z gazetami, podobnie jak inni kandydaci. Podbiegł do mnie człowiek, chwycił dwoma rękami za przedramiona, zaczął szarpać - relacjonowała w rozmowie z polsatnews.pl. - Był agresywny, mówił, że powinno się nas wystrzelać czy wybić - dodała.
Świadkiem niebezpiecznej sytuacji był m.in. Jakub Stefaniak z PSL. W rozmowie z Interią, lubelski kandydat Trzeciej Drogi do Sejmu przyznał, że jego koleżanka z PO była mocno zdenerwowana całym zajściem.
- Stałem kilkanaście metrów dalej, rozdawałem swoje materiały promocyjne. Nagle usłyszałem krzyk - w rozmowie z Interią opowiada Stefaniak. - Zauważyłem, że Marta Wcisło miała nietęgą minę. Trzymała się za rękę, a jakiś mężczyzna napierał na nią oraz ludzi, którzy próbowali chronić parlamentarzystkę - wspomina.
Chwilę później, napastnik oddalił się z miejsca zdarzenia. - Damscy bokserzy, bez względu na poglądy, nie powinni mieć możliwości atakowania kogokolwiek - podsumował Stefaniak.
Mężczyzna, który zaatakował parlamentarzystkę, został zatrzymany w niewiele ponad dobę od zdarzenia. "Szybkie działania policjantów z Opola Lubelskiego doprowadziły do ustalenia i zatrzymania mężczyzny, który wczoraj miał naruszyć nietykalność lubelskiej posłanki" - we wtorek w południe poinformowali policjanci z Komendy Głównej Policji. "55-latek odpowie za naruszenie nietykalności funkcjonariusza publicznego" - można było przeczytać na Twitterze.
Chodzi o przestępstwo z par. 222 Kodeksu karnego. Naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza jest zagrożone karą grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat trzech.
Jakub Szczepański
***
Czytaj także: