Ministerstwo Spraw Zagranicznych Bośni i Hercegowiny przekazało Radiu Wolna Europa, że jest to pierwszy przypadek, gdy Sarajewo nie udzieliło cudzoziemcom pozwolenia na głosowanie na terytorium Bośni i Hercegowiny. Ministrowie Stasza Koszarac, Srdzian Amidżić i Nenad Neszić zagłosowali podczas poniedziałkowego nadzwyczajnego posiedzenia Rady Ministrów BiH przeciwko decyzji o zorganizowaniu w kraju głosowania dla obywateli trzech państw UE. Koszarac i Amidżić reprezentują partię prorosyjskiego prezydenta Republiki Serbskiej Milorada Dodika, a Neszić, minister bezpieczeństwa BiH, pochodzi z serbskiego Ludowego Sojuszu Demokratycznego, którego jest liderem. Powodem takiej decyzji trzech ministrów - jak wyjaśniło MSZ BiH - było głosowanie trzech krajów UE za przyjęciem rezolucji ONZ ws. ludobójstwa w Srebrenicy, której otwarcie sprzeciwiały się władze Serbii oraz Republiki Serbskiej w BiH. "Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie ingeruje w sprawy wewnętrzne żadnego kraju, ani w pracę ambasad. To, co placówki robią na swoim terenie - zgodnie z postanowieniami Konwencji wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych, de facto na terenie swojego kraju - jest sprawą tych państw" - zaznaczyło MSZ BiH. Wybory do Parlamentu Europejskiego 2024. Problem Polaków w Bośni "Ministrowie (głosujący przeciwko wydaniu zgody) po raz kolejny pokazali Europie swoje destrukcyjne zamiary. Głosowali przeciwko propozycji umożliwienia obywatelom Słowenii, Rumunii i Polski głosowania w Bośni i Hercegowinie na rozkaz Milorada Dodika. Rosyjskie satelity chcą ponownie pokazać swoje prawdziwe oblicze, UE musi to wyraźnie zobaczyć" - napisał na platformie X szef bośniackiej dyplomacji Elmedin Konaković. Ambasada RP w Sarajewie już w czwartek zapewniła, że otworzy lokal wyborczy, umożliwiając obywatelom Polski głosowanie na terenie swojej placówki. "Brak zgody na przeprowadzenie wyborów do Parlamentu Europejskiego jest bardzo niepokojący, szczególnie w odniesieniu do kraju, który aspiruje do członkostwa w UE i który 26 marca br. dostał "zielone światło" na rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych" - przekazała RWE polska placówka. Damjan Sedar, ambasador Słowenii w Bośni i Hercegowinie, przypomniał z kolei, że "w Słowenii mieszka więcej wyborców z Bośni i Hercegowiny niż liczba obywateli Słowenii w Bośni i Hercegowinie" i że rząd Słowenii ma prawo do wzajemności. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!