Ministrowie Stasza Koszarac, Srdzian Amidżić i Nenad Neszić zagłosowali przeciwko decyzji o zorganizowaniu w Bośni i Hercegowinie głosowania dla obywateli Polski, Słowenii i Rumunii w niedzielnych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Koszarac i Amidżić reprezentują partię prorosyjskiego prezydenta Republiki Serbskiej Milorada Dodika, a Neszić, minister bezpieczeństwa BiH, pochodzi z serbskiego Ludowego Sojuszu Demokratycznego, którego jest liderem. Powodem podjęcia takiej decyzji - jak wyjaśnił bośniacki portal - jest zagłosowanie przez Polskę, Rumunię i Słowenię za uchwaloną w maju rezolucją ONZ w sprawie wydarzeń w Srebrenicy z 1995 roku. Rezolucja ustanawia m.in. 11 lipca Międzynarodowym Dniem Pamięci o Ludobójstwie, potępia negowanie wydarzeń w Srebrenicy jako wydarzeń historycznych oraz gloryfikowanie jego sprawców. Sprzeciwiali się jej zarówno serbscy politycy w Bośni i Herzegowinie, jak i władze sąsiedniej Serbii. Bośnia i Herzegowina chce dołączyć do Unii Europejskiej Podczas poniedziałkowej sesji nadzwyczajnej Rady Ministrów Bośni i Herzegowiny nie osiągnięto konsensusu w sprawie przyjęcia not dyplomatycznych ambasad Polski, Słowenii i Rumunii w Sarajewie w sprawie zorganizowania głosowania obywateli tych krajów na terenie Bośni i Hercegowiny. "Ministrowie narazili stosunki dyplomatyczne z trzema krajami, które - na domiar złego - są członkami Unii Europejskiej" - ocenił Klix. Bośnia i Hercegowina złożyła wniosek o członkostwo w UE w lutym 2016 roku, a w grudniu 2022 roku otrzymała status kraju kandydującego. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!