Na temat zmian granic na Bałkanach i przyszłości narodu serbskiego Milorad Dodik rozmawiał rosyjską agencją TASS. Według polityka, tego typu zmiany są czymś naturalnym dla Europy i należy się ich spodziewać. - Byłoby całkowicie historycznie uzasadnione, aby kraje, w których większość ludności reprezentuje naród serbski, zjednoczyły się w jedną strukturę i wspólnotę. Jest to zadanie przyszłych pokoleń i decyzja polityczna obu krajów - stwierdził. Według prezydenta Republiki Sebrskiej, regionu znajdującego się na terytorium Bośni i Hercegowiny, Serbowie tam zamieszkujący chcieliby "swobodnego życia" i utworzenia wspólnego państwa z jednoczesnym poszanowaniem innych narodów. Rośnie napięcie polityczne na Bałkanach. Referendum ws. niepodległości Republiki Serbskiej W trakcie wywiadu Milorad Dodik potwierdził także organizację referendum niepodległościowego, które mogłoby doprowadzić do odłączenia się Republiki Serbskiej od Bośni i Hercegowiny. Polityk przyznał, że data nie jest jeszcze znana, ale decyzja została już podjęta. - Jest decyzja o separacji, ale nie ustalono jeszcze konkretnego dnia (...) Chcielibyśmy to zrobić teraz, ale są w tej sprawie dwie inne strony, poza nami. Oczywiście wymaga to czasu - tłumaczył. Zdaniem Dodika, Republika Serbska "osiągnęła już niezbędną dojrzałość" i jest gotowa ogłosić swoją niepodległość. Jednocześnie głowa regionu podkreślił, że jednym z kluczowych zadań jest pokojowe rozwiązanie tej kwestii. Obecnie Republika Serbska będąca jedną z dwóch części składowych Bośni i Hercegowiny (drugą jest Federacja Bośni i Hercegowiny - red.) zamieszkiwana jest przez nieco ponad milion osób określających się jako etniczni Serbowie. To ponad 80 procent wszystkich mieszkańców regionu. Źródło: TASS ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!