Trump zapowiada powrót w ważne miejsce. "Czekajcie na szczegóły"
Donald Trump zapowiedział w mediach społecznościowych, że pojawi się w Butler w Pensylwanii. To tam dwa tygodnie temu został postrzelony w czasie swojego wystąpienia. Były prezydent USA i kandydat republikanów w nadchodzących wyborach zapowiada "wielki i wspaniały wiec". FBI zdementowało ostatnie doniesienia, jakoby Trump nie został postrzelony, a uraz ucha był następstwem uderzenia odłamkiem telepromptera.
"Wrócę do Butler w Pensylwanii na wielki i wspaniały wiec" - napisał Trump na swej platformie Truth Social. Nie podał jednak daty tego wydarzenia, napisał jedynie, aby "czekać na szczegóły".
Dwa tygodnie temu podczas wiecu w Butler Donald Trump został postrzelony w ucho z odległości 135 metrów. Chroniąca byłego prezydenta Secret Service zastrzeliła sprawcę ataku, 20-letniego Thomasa Matthew Crooksa.
Według dziennika "New York Times" Secret Service zasugerowała sztabowi wyborczemu Trumpa, by nie organizował już wieców na otwartej przestrzeni. Nie wiadomo, gdzie w Butler odbędzie się zapowiedziane przez byłego prezydenta spotkanie z jego zwolennikami. Po zamachu 78-letni polityk występował już tylko w dużych halach
USA. Zamach na Donalda Trumpa. Najnowsze ustalenia FBI
FBI prowadzi dochodzenie w sprawie nieudanego zamachu na byłego prezydenta w Butler w Pensylwanii, podczas którego zginęła jedna osoba, a dwie zostały ranne.
"Zostałem postrzelony kulą, która przebiła górną część prawego ucha. Od razu wiedziałem, że coś jest nie tak, usłyszałem świst, strzały i od razu poczułem, jak kula przebija skórę. Było dużo krwawienia i wtedy zrozumiałem, co się dzieje" - napisał Trump kilka godzin po zdarzeniu, w poście na swojej platformie Truth Social.
Trump też oświadczył, że "przyjął kulę za demokrację".
W czwartek dyrektor FBI Christopher Wray powiedział podczas wysłuchania w Kongresie, że według jego wiedzy nie jest jasne, czy Trump został postrzelony, czy to odłamek telepromptera "drasnął ucho" byłego prezydenta.
"Nie, to była niestety kula, która trafiła mnie w ucho - żadne szkło czy odłamki" - zareagował na sugestię szefa FBI Donald Trump na platformie Truth Social.
Ronny Jackson, który był osobistym lekarzem Trumpa w Białym Domu, oświadczył, że "absolutnie nie ma żadnego dowodu na to, że może chodzić o coś innego niż pocisk".
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!