Śmierć dziennikarki Anny Karbowniczak. Zapadł kolejny wyrok

Bartosz Kołodziejczyk

Oprac.: Bartosz Kołodziejczyk

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Udostępnij

Przed sądem w Wągrowcu zapadł kolejny już wyrok w sprawie śmierci dziennikarki Anny Karbowniczak. Na sali rozpraw stanął Mateusz C., który był pasażerem auta, którym potrącono kobietę. Mężczyzna ma spędzić w więzieniu dziewięć miesięcy. Wyrok nie jest prawomocny.

Wągrowiec. Śmierć dziennikarki Anny Karbowniczak. Zapadł kolejny wyrok
Wągrowiec. Śmierć dziennikarki Anny Karbowniczak. Zapadł kolejny wyrokPiotr Kamionka/ REPORTEREast News

Do śmiertelnego potrącenia jadącej rowerem dziennikarki Anny Karbowniczak doszło we wrześniu 2020 roku w pobliżu miejscowości Brzekiniec (woj. wielkopolskie - red.), na drodze między Wągrowcem a Budzyniem. 35-letnia rowerzystka zginęła na miejscu. Sprawca uciekł.

Śmierć Anny Karbowniczak. Kolejny wyrok

O nieudzielenie pomocy kobiecie prokuratura oskarżyła trzy osoby: kierowcę Macieja N. oraz pasażerów auta Oliwię P. i Mateusza C. W trakcie postępowania Maciej N. oraz pasażerka samochodu złożyli wnioski o dobrowolne poddanie się karze. W listopadzie ub. roku Sąd Rejonowy w Wągrowcu uznał winę oskarżonych i wymierzył Maciejowi N. karę roku pozbawienia wolności z warunkowym zwieszeniem jej wykonania na okres trzech lat. Oliwia P. została skazana na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Maciej N. oraz Oliwia P. zostali także objęci dozorem kuratora, ponadto co trzy miesiące muszą pisemnie informować sąd o przebiegu próby. Sąd wymierzył wobec nich także kary grzywny.

Mateusz C. nie chciał dobrowolnie poddać się karze; jego sprawa została wyłączona do odrębnego postępowania. Proces mężczyzny rozpoczął się we wtorek przed Sądem Rejonowym w Wągrowcu. Mężczyzna przyznał się w sądzie do zarzucanego mu czynu, ale odmówił składania wyjaśnień.

Śmierć dziennikarki Anny Karbowniczak. Mateusz C. z wyrokiem

Po przesłuchaniu świadków, sąd wysłuchał mów końcowych i wydał wyrok skazujący Mateusza C. na karę dziewięciu miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności. Obciążył go także kosztami sądowymi.

W uzasadnieniu wyroku sędzia Anna Filipiak podkreśliła, że "nie ulega jednak wątpliwości, że oskarżony nie udzielił pomocy człowiekowi, który znajdował się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia. Ustawa nie wymaga, by sprawca miał się upewnić co do tego, że inny człowiek znajduje się w sytuacji zagrożenia - wystarczająca jest świadomość takiej możliwości" - mówiła.

Jak wskazała, "oskarżony nie tylko miał świadomość, ale wręcz musiał być pewny krytycznego położenia ofiary wypadku, wszak był pasażerem pojazdu, który kolidował z rowerzystką".

Wągrowiec. Śmierć Anny Karbowniczak. "Nie wykonał nawet telefonu"

Sędzia przypomniała, że z opinii biegłego wynika, że Anna Karbowniczak zmarła śmiercią nagłą, ale nie natychmiastową. Jak wskazała, "czas przeżycia od urazu do śmierci wynosił kilka minut i - jak wynika z opinii medycznych - czynności ratunkowe nie przyniosłyby pożądanego rezultatu". Dodała jednak, że "dla zaistnienia tego przestępstwa nieistotne jest to, czy działania, którego sprawca zaniechał, rzeczywiście przyniosłoby ratunek. Człowiek ma obowiązek niesienia pomocy nawet, gdy szanse uchylenia niebezpieczeństwa są niewielkie.

- Oskarżony pomocy takiej mógł udzielić, bez narażania siebie, ani jakichkolwiek innych osób na jakikolwiek uszczerbek na zdrowiu - nie zachował minimalnych standardów. Nie podjął żadnych działań ratunkowych. Nie wykonał nawet anonimowego telefonu na pogotowie ratunkowe - po prostu oddalił się z pozostałymi z miejsca zdarzenia - wskazała sędzia.

Dodała, że "oskarżony musiał zdawać sobie sprawę, że wyłącznie od niego i jego towarzyszy zależy podjęcie akcji ratowniczej". - Miał czas i warunki, był moment na refleksję, na zrewidowanie swojej postawy wobec nie tylko prawnego, ale też przede wszystkim moralnego i etycznego obowiązku - obowiązku solidarności z człowiekiem potrzebującym pomocy. Swojego postępowania nie skorygował. Trzymał w ręku telefon, ale zamiast na pogotowie dzwonił po brata kierującego, powodowany wyłącznie własnym interesem i obawą o własny los - wskazała sędzia.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      "Wydarzenia": Ksiądz złamał kwarantannę i odprawiał mszę
      "Wydarzenia": Ksiądz złamał kwarantannę i odprawiał mszęPolsat NewsPolsat News
      emptyLike
      Lubię to
      Lubię to
      like
      0
      Super
      relevant
      0
      Hahaha
      haha
      0
      Szok
      shock
      0
      Smutny
      sad
      0
      Zły
      angry
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
      Przejdź na