Dramatycznego odkrycia w podpoznańskim Puszczykowie dokonano w sobotę po 15:00. W jednym z mieszkań znaleziono ciała 29-letniej kobiety oraz dwóch dziewczynek - miały 1,5 oraz 4,5 roku. CZYTAJ: Tragiczna zbrodnia w Puszczykowie. Nowe informacje służb Jak przekazał prok. Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, zarówno żona, córki, jak i podejrzany o ich zabicie 42-letni ojciec, to obywatele Ukrainy. Mężczyzna, który jest w rękach służb, to mąż kobiety i ojciec dzieci. Puszczykowo. Media: Do zbrodni mogło dojść wcześniej Z nieoficjalnych ustaleń Wirtualnej Polski wynika, że mężczyzna najpierw poinformował kogoś o tym, co się stało, a dopiero później powiadomić służby. Zbrodnia mogła zostać popełniona kilka dni wcześniej - matka i córki mogły nie żyć już od poniedziałku. Z kolei serwis e-poznań.pl donosił w sobotę, że mężczyzna miał sam zgłosić się do ochrony na dworcu kolejowym i poinformować, jaką zbrodnię popełnił. W niedzielę mł. insp. Andrzej Borowiak powiedział, że oględziny mieszkania, prowadzone przez ekspertów i techników trwały "do późnej nocy". Dodawał, że przesłuchanie 42-latka odbędzie się "po uzyskaniu opinii biegłych medyków". Część lokalnych mediów podawała również, że para z Puszczykowa miała jeszcze nastoletniego syna. Zostało to zdementowane przez rzecznika wielkopolskiej policji, który zaznaczył, że to nie jest ich dziecko. - Rzeczywiście on był w tym domu, ale on z tą sprawą nie ma nic wspólnego - podkreślał funkcjonariusz. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!