Złe wieści dla Ukrainy. Wskazali na "księgowość Rosji"
Rosja zwiększyła produkcję broni, przez co uzupełniła swoje zapasy i będzie w stanie prowadzić wojnę przeciwko Ukrainie przez co najmniej dwa lata - informuje amerykański dziennik "Washington Post". Dziennikarze zwrócili jednak uwagę, że Rosjanie w niektórych przypadkach "stosują kreatywną księgowość", przez co zawyżają dane dotyczące produkcji. Pojawiają się również problemy z nowym sprzętem.
"Washington Post" przypomina, że Władimir Putin zatwierdził pod koniec zeszłego roku rekordowe zwiększenie wydatków wojskowych do równowartości 115 miliardów dolarów, czyli prawie jednej trzeciej całkowitego rocznego budżetu państwa.
Najwyżsi urzędnicy rosyjscy, w tym minister obrony Siergiej Szojgu, informowali w ostatnich miesiącach, że udało się czterokrotnie zwiększyć produkcję pojazdów opancerzonych, pięciokrotnie - dostawy czołgów oraz prawie 17 razy - produkcję dronów i pocisków artyleryjskich.
Rosja. Armia stosuje "kreatywną księgowość"
Gazeta zaznacza, że tych liczb nie można zweryfikować, a rosyjskie wojsko stosuje "kreatywną księgowość", by osiągnąć jak najlepszy rezultat.
W ocenie analityka działań wojennych w londyńskim Międzynarodowym Instytucie Badań Strategicznych (IISS) Michaela Gjerstada Rosja może produkować do 330 czołgów rocznie, ale w rzeczywistości buduje ich o połowę mniej. Mimo to dzięki wykorzystaniu starych zasobów zdołała ponownie skompletować około 1140 czołgów, które według szacunków utraciła w 2023 r.
Eksperci zauważają, że podaż istniejącego sprzętu jest ograniczona i wyzwaniem jest rozwinięcie zdolności do budowy nowego. Pavel Aksenov, ekspert wojskowy i korespondent ds. rosyjskiej obronności rosyjskiego serwisu BBC, zauważa, że dotychczasowe próby zmodernizowania czołgu T-80 nie przyniosły rezultatów.
Rosja. Powstanie fabryka dronów
Według gazety mało prawdopodobne jest też, by Rosja była w stanie zaopatrzyć armię w czołg T-14 Armata, który zadebiutował na paradzie z okazji Dnia Zwycięstwa w 2015 r. i utknął w fazie testów.
"Na początku 2023 r. rosyjskie media państwowe donosiły, że Armata była testowana na linii frontu, co wywołało spekulacje, że wkrótce zostanie dostarczona tamtejszym jednostkom. Jednak w zeszłym miesiącu szef rosyjskiego producenta sprzętu obronnego Rostech Siergiej Czemiezow powiedział, że Armata nie zostanie rozmieszczona na Ukrainie ze względu na wysoki koszt" - czytamy.
By zwiększyć podaż dronów, które w wojnie przeciwko Ukrainie są dla Rosji nawet istotniejsze od czołgów, Rosja zawarła umowę z Iranem na otwarcie fabryki dronów Shahed w Tatarstanie i zabiegała o zwiększenie produkcji rosyjskiego drona kamikaze Lancet. "Przekształcono stare centra handlowe w zakłady produkujące drony, gdzie zapewne udało się znacznie zwiększyć produkcję" - podkreślił ekspert IISS Fabian Hinz. "Rosja nie musi stać się najbardziej innowacyjną armią na świecie. Jeśli uda im się stworzyć kilka dobrze działających systemów takich jak Lancet, a potem przeforsować ich produkcję, to będzie to już wystarczająco niebezpieczne" - podsumował rozmówca "WP".
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!