Ukraiński żołnierz przerwał milczenie. Wyznał prawdę, skrytykował dowódców
Brak szacunku i nieprzygotowanie do walki - m.in. to zarzuca żołnierz dowództwu 115. Brygady Zmechanizowanej ukraińskiej armii. Po tym, jak Rosjanie zajęli miasto Oczeretyne w sieci pojawiło się wiele krytycznych komentarzy. Znaczna część brygady, bo prawdopodobnie ponad 100 żołnierzy, miała rzekomo bez zezwolenia opuścić pole walki. Innego zdania jest rzecznik brygady.
W ubiegłym tygodniu Rosjanie przełamali linię frontu i zajęli centrum miasta Oczeretyne, a ukraińscy żołnierze wycofali się z miejsca walki. Sprawa wywołała niemałe poruszenie w Ukrainie - prokuratura wojskowa zapowiedziała wszczęcie śledztwa, a sieć zalała fala nieprzychylnych komentarzy.
Pojawiły się także wpisy rzekomych żołnierzy jednostki.
Ukraina. Rosjanie zajęli Oczeretyne. Żołnierze przerywają milczenie
Głośnym echem wśród komentarzy, jak zauważył dziennikarz Julian Röpcke, który pisze dla "Bilda", odbił się wpis żołnierza przedstawiającego się jako "piechur 115". Mężczyzna zdecydował się przerwać milczenie i pod pseudonimem "canisbandera" stwierdził, że jego kompania została "dosłownie zniszczona". Wcześniej nie zabierał głosu w sprawie ze względu na lojalność wobec ukraińskiej armii.
"W ciągu dwóch miesięcy w brygadzie widziałem brygadiera i dowódcę dokładnie 0 razy. Tyle samo razy widziałem dowódcę kompanii i jego zastępców. Okazywali brak szacunku dla personelu" - napisał żołnierz. Dodał również, że "nikt nie przygotował ludzi do walki, wszyscy mieli wszystko w d...". "Oficerowie są głupi i niekompetentni, dowództwo brygady ma w d... ludzi" - podkreślił.
W publikacji nadmieniono, że komentarze żołnierza sugerują, iż "doszło do masowego nieautoryzowanego wycofania brygady", która pozbawiona sprawnego przywództwa czuła się niezdolna do obrony miasta.
Ze stwierdzeniami żołnierza zgodził się w sieci użytkownik "danadeim". "Odkąd widzę to (informacje o wdarciu się Rosjan do miejscowości Oczeretyne - red.) w wiadomościach, mogę mówić o tych draniach" - napisał. Dodał również, że "to brygada mojego szwagra". Z kolei przywództwo ocenił jako "totalne szumowiny". Co więcej "danadeim" wyraził też nadzieję, że więcej żołnierzy z brygady podzieli się swoimi doświadczeniami, żeby "ujawnić nadużycia".
Ukraina. Żołnierze mieli opuścić pozycje. Rzecznik brygady zaprzecza
Według informacji przekazywanych przez Rosjan, okupanci kontrolują około 75 proc. miasta Oczeretyne. Wcześniej znajdowało się ono w rękach 115. Brygady Zmechanizowanej.
Na rozszerzoną kontrolę wojsk rosyjskich wskazują także nagrania z drona, na których widać ruchy armii nieprzyjaciela. "Bild" podkreślił, że tylko niewielka część Oczeretyne na zachodzie i północy wciąż jest pod kontrolą Ukraińców.
Portal informacyjny "ONews Ukraine" ocenił, że "dowództwo 115. brygady ponosi pełną odpowiedzialność za niepowodzenie obrony miejscowości Oczeretyne". Z kolei rzecznik 115. Brygady Wadym Czornyj zaprzeczył oskarżeniom mediów i stwierdził, że "mogę tylko powiedzieć, że to nieprawda. Jednostka nie opuściła swojego stanowiska".
Portal niemieckiej gazety przypomniał, że rosyjskie wojska przejęły także kontrolę nad większością terytorium dwóch pobliskich wiosek - Nowobachmutiwki i Sołowiowo.
Źródło: "Bild"
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!