Tak Ukraińcy mieli zmusić Rosję do ustępstw. Czas gra na korzyść Moskwy
Ukraińcy zdołają utrzymać zdobyte tereny w obwodzie kurskim w Rosji jeszcze przez kilka miesięcy - oceniają anonimowo amerykańscy urzędnicy. I choć sytuacja żołnierzy Kijowa ma być w regionie w miarę stabilna, to Rosjanie donoszą o pierwszych sukcesach swojej kontrofensywy. A to dla Kijowa zła wiadomość. Przede wszystkim z uwagi na dyplomację - zdobycze w Rosji miały być swoistą "kartą przetargową" w dążeniach do zakończenia pełnoskalowej wojny.
Ukraińcy zaatakowali niespodziewanie w obwodzie kurskim w Rosji 6 sierpnia. W kolejnych dniach pojawiły się też informacje, że żołnierze uderzyli w drugim regionie - części obwodu biełgorodzkiego.
Ruch Kijowa na arenie międzynarodowej wywołał początkowo zaskoczenie, a prezydent Wołodymyr Zełenski przyznał, że atak na terytorium Rosji to część planu zakończenia wojny wywołanej przez Rosję.
Zełenski wskazał, że prócz kluczowego znaczenia działań w obwodzie kurskim liczą się także: strategiczne miejsce Ukrainy w infrastrukturze bezpieczeństwa, pakiet działań przymuszających Moskwę do zakończenia wojny poprzez dyplomację oraz kwestie gospodarcze.
Atak Ukrainy w obwodzie kurskim "kartą przetargową" w wojnie
Choć Zełenski podkreślał ostatnio, że "siły ukraińskie wywierają wystarczającą presję na wojska rosyjskie w obwodzie kurskim", to sytuacja pozostaje niepewna. Rosjanie ogłosili w środę, że rzekomo odbili w regionie dwie miejscowości: Nowaja Sorochina i Pokrowski. Rosyjski resort obrony poinformował też o kolejnych uderzeniach na ukraińskie jednostki.
Biorąc pod uwagę fakt, że atak w obwodzie kurskim to nie tylko walka o fragment terytorium, ale bój Ukrainy o utrzymanie swoistej "karty przetargowej" w kontekście zakończenia pełnoskalowej wojny, doniesienia Rosjan mogą być dla Kijowa szczególnie niepokojące.
Tym bardziej, że media donoszą, iż czas nie gra na korzyść władz w Kijowie. Wystarczy przypomnieć choćby o przełożonym terminie kluczowego dla Ukrainy szczytu w Ramstein, który miał odbyć się w Niemczech w dniach od 11 do 12 października. Najpierw przyjazd - przez huragan Milton - odwołał prezydent USA Joe Biden, potem przekazano, że spotkanie nie odbędzie się w pierwotnym terminie.
Wojna w Ukrainie a atak w Rosji. Ile wytrzymają żołnierze?
Jak donosi Bloomberg, powołując się na ustalenia amerykańskich urzędników, szacuje się, że Ukraina będzie w stanie utrzymać zdobyte w Rosji tereny przez co najmniej kilka miesięcy.
Z informacji agencji wynika, że kluczowa dla możliwości ukraińskich żołnierzy w rosyjskim obwodzie jest pomoc sojuszników. Wojskowi mają mieć teraz zapewnione "stabilniejsze" dostawy amunicji artyleryjskiej.
Urzędnicy z USA stwierdzili też, że do tej pory Ukraińcy nie napotkali na problemy z dostawami w rejon Kurska, bo "Rosjanie przeprowadzili jedynie ograniczone kontrataki". Zamiast tego okupanci mieli skupić się na ofensywie na wschodzie Ukrainy.
Źródła: Bloomberg, Interia
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!