Swiatłana Cichanouska spotkała się z ochotnikami z Białorusi. Pojadą walczyć za Ukrainę

Oprac.: Mateusz Stelmaszczyk

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Udostępnij

- Nasz kraj już jest uznawany za agresora i czujemy z tego powodu ogromny ból - powiedziała Swiatłana Cichanouska podczas czwartkowego spotkania z białoruskimi ochotnikami, którzy w najbliższym czasie planują wyjechać do Ukrainy. Liderka białoruskiej opozycji dodała, że jadą oni walczyć nie tylko za wolną Ukrainę, ale też za wolną Białoruś.

Swiatłana Cichanouska na spotkaniu z ochotnikami
Swiatłana Cichanouska na spotkaniu z ochotnikamiRafał GuzPAP

W czwartek liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska spotkała się w Warszawie z ochotnikami z Białorusi, którzy w najbliższym czasie wyjadą walczyć po stronie Ukrainy. W spotkaniu uczestniczyli też szef Fundacji "Białoruski Dom" Aleś Zarembiuk oraz białoruski opozycjonista, były ambasador Białorusi w Polsce Paweł Łatuszka.

Po spotkaniu Cichanouska obejrzała też działające przy Domu Białoruskim Centrum Pomocy Białoruskim Ochotnikom, punkt rekrutacyjny białoruskiego ochotniczego batalionu imienia "Kastusia" Kalinowskiego (Wincenty Konstanty Kalinowski).

W rozmowie z dziennikarzami Cichanouska zwracała uwagę, że ochotnicy ci wykonują bardzo ważną pracę, "ponieważ walczą nie tylko o wolną Ukrainę, ale także o wolną Białoruś". Zachęcała też do wspierania centrum i podkreślała, że w tak trudnym momencie, każda pomoc jest istotna.

Zapewniała też, że Białorusini chętnie pomagają Ukraińcom, ponieważ rozumieją, że ich wiara w wolną Ukrainę, to także wiara w wolną Białoruś.

Cichanouska: Wielu Białorusinów to podwójni uchodźcy

Jak zaznaczyła liderka białoruskiej opozycji, sporo Białorusinów przybywających do Polski to de facto podwójni uchodźcy, ponieważ wyjechali na Ukrainę z powodu represji ze strony reżimu Łukaszenki, a teraz uciekają stamtąd przed rosyjską agresją.

- Ci ludzie też potrzebują pomocy i wsparcia - mówiła Cichanouska. Dodała, że zwraca na to uwagę w rozmowach z polskimi władzami i prosi, by Białorusini byli traktowani tak samo, jak Ukraińcy.

"Nasz kraj już jest zaangażowany w wojnę. Białoruś jest uznawana za agresora"

Pytana, czy wierzy w to, że Alaksandr Łukaszenka wyśle białoruskie wojska na Ukrainę, aby walczyły przeciwko Ukrainie u boku rosyjskiej armii, Cichanouska przyznała, że działania białoruskiego prezydenta sprawiają, że Białoruś już jest zaangażowana w tę wojnę.

- Nasz kraj już jest uznawany za agresora i czujemy z tego powodu ogromny ból, ponieważ Białorusini są przeciwko tej wojnie i opowiadają się za wolną Ukrainą" - podkreśliła. Jak dodała, nie umie przewidzieć, czy białoruska armia dołączy do rosyjskiej, jednak wyraziła przekonanie, że dla białoruskich żołnierzy byłaby to niezwykle trudna sytuacja, ponieważ Ukraińcy są dla nich braćmi i zostaliby zmuszeni do tego, by walczyć wbrew sobie.

- Prosimy ich: nawet jeśli dostaniecie taki rozkaz, to po przekroczeniu granicy poddajcie się ukraińskiej armii i walczcie u boku Ukraińców - zaapelowała do białoruskich żołnierzy.

Łatuszka: Walczymy o wolność Białorusi ponad półtora roku

Również Łatuszka zwracał uwagę, by odróżnić stanowisko białoruskiego prezydenta, od tego, co czuje naród białoruski. 

- Naród białoruski zdecydowanie jest przeciwko udziałowi wojsk białoruskich na Ukrainie. Jesteśmy razem z narodem ukraińskim, walczymy razem o wolność i niepodległość narodu ukraińskiego, bo uważamy, że niepodległość Ukrainy gwarantuje niepodległość Białorusi - mówił.

- Walczymy ponad półtora roku o naszą wolność i będziemy to kontynuowali- zapewnił Łatuszka. Wyraził zadowolenie, że ochotniczy batalion Białorusinów imienia Konstantego Kalinowskiego już walczy u boku ukraińskich żołnierzy.

- Robimy również wszystko, by wojska białoruskie nie weszły na terytorium Ukrainy - dodał.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Marcin Przydacz: Nie wykluczamy, że każemy opuścić nasz kraj rosyjskiemu ambasadorowi
      Marcin Przydacz: Nie wykluczamy, że każemy opuścić nasz kraj rosyjskiemu ambasadorowiRMF FMRMF
      Przejdź na