"Spóźniliśmy się". Ukraiński wojskowy o największym problemie w armii
Głównym problemem Sił Zbrojnych Ukrainy nie jest brak amunicji i broni, ale niedobór żołnierzy - twierdzi Iwan Jakubiec. Były dowódca sił powietrznych Ukrainy ocenił aktualną sytuację frontową i ujawnił największe problemy armii broniącej się przez rosyjskim natarciem.
W rozmowie z telewizją Kijów 24 ukraiński pułkownik rezerwy analizował działania obronne ukraińskiej armii na wschodzie kraju, głównie w regionie na zachód od Bachmutu i okolic Awdijiwki.
Wojna w Ukrainie. Wojskowy obala medialne sugestie
Zdaniem wojskowego obecnie największym problemem Sił Zbrojnych Ukrainy nie są źle przygotowane linie obronne, jak sugerowały media w momencie odejścia generała Walerija Załużnego. Według Iwana Jakubca obrona jest coraz słabsza ze względu na ogromne braki kadrowe.
- Spóźniliśmy się (z mobilizacją - red.). Trzeba zrozumieć, że nawet to, co teraz budujemy, jest bezwartościowe, jeśli nie ma tam żołnierzy i amunicji. Jeśli w takich okopach będą siedzieć dwie lub trzy osoby na oddział, wróg przejdzie, tak jak to ma miejsce teraz - podkreślił.
- Głównym problemem linii obronnych Sił Zbrojnych Ukrainy jest nie brak amunicji i broni, ale niedobór żołnierzy - dodał.
Były dowódca ukraińskich sił powietrznych ujawnił, że w tym momencie zdarza się, że na niektórych odcinkach frontu okopy są niemal puste i w ten sposób łatwe do zdobycia przez Rosjan.
- Stopień ostrzału z broni strzeleckiej jest konkretnie określany, to gęstość ognia na kilometr frontu lub nawet na metr linii frontu (...) Jesteśmy straceni, jeśli nie ma żołnierzy i amunicji do pokrycia tych barier, smoczych zębów i wszystkiego innego, co tu budujemy - przekonywał.
Rosjanie atakują Czasiw Jar. Iwan Kyryczewski: Bachmut jako trampolina
O aktualnej sytuacji na froncie mówił także ekspert wojskowy Iwan Kyryczewski. Przedstawiciel Defense Express zwrócił uwagę na prowadzone działania ofensywne Rosjan, które skupione są przede wszystkim na zachodzie od Bachmutu.
Jego zdaniem, rosyjscy oficerowie są przekonani, że jeszcze przed 9 maja będą w stanie dotrzeć do Czasiwego Jaru i zdobyć miasto.
- Dla naszych żołnierzy zadaniem jest nie tylko zmiażdżenie Rosjan w tym rejonie. Na kierunku Bachmutu podstawowym zadaniem jest jak najbardziej utrudnić wrogom pracę w zakresie przejścia do letniej ofensywy (...) Bachmut jest przez Rosjan uważany za trampolinę do ofensywy - wyjaśnił.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!