Rosyjscy żołnierze poddali się Ukraińcom. Generał o szczegółach
Grupa około 20 rosyjskich żołnierzy poddała się siłom zgrupowania "Tawria" - przekazał dowodzący formacją generał Ołeksandr Tarnawski. Dowódca zapewnił, że na południu kraju udało się zniszczyć "znaczną liczbą pojazdów opancerzonych wroga". Jak informowała Interia rosyjscy żołnierze, którzy trafiają do ukraińskiej niewoli skarżą się na "nieludzkie warunki", które stwarza ich dowództwo.
Z ostatniej aktualizacji opublikowanej przez generała Ołeksandra Tarnawskiego wnika, że Rosjanie prowadzą działania ofensywne na kierunkach awdijiwskim, maryjskim i zaporoskim.
"Ataki piechoty wspierane są przez znaczną liczbę pojazdów opancerzonych. Na kierunku działań zgrupowania wróg przeprowadził 18 nalotów, 38 starć bojowych i oraz 985 ataków artyleryjskich" - wymienia dowódca.
Generał przekazał, że w ciągu ostatniej doby Rosjanie stracili 488 żołnierzy i 105 jednostek sprzętu wojskowego w tym m.in. 18 czołgów, 28 wozów bojowych i 23 bezzałogowce. Do rosyjskich strat w tym rejonie walk należy doliczyć grupę ok. dwudziesty żołnierzy, którzy poddali się Ukraińcom.
Generał Tarnawski w zeszłym tygodniu alarmował opinię publiczną w sprawie niedoborów pocisków artyleryjskich, z którym muszą mierzyć się Ukraińcy walczący na pierwszej linii frontu. Jednocześnie wskazywał, że rosyjskie dowództwo zmieniło taktykę, a Rosjanie nie licząc się ze stratami, atakują niemal nieustannie.
Rosjanie uciekają od dowódców. Poddają się bez walki
Rzecznik Połączonego Centrum Prasowego Sił Obronnych pułkownik Ołeksandr Sztupun informował w poniedziałek, że rosyjscy żołnierze coraz częściej odmawiają udziału w operacjach szturmowych, poddają się bez walki i trafiają do ukraińskiej niewoli. Informował o dwóch kilkuosobowych grupach Rosjan - mieli oni złożyć broń "po kilku strzałach w powietrze".
Sztupun twierdził, że Rosjanie dezerterują przez "nieludzkie traktowanie", którego mają dopuszczać się ich dowódcy.
- Dzieje się tak, ponieważ za odmowę bezsensownych napaści lub za jakieś inne wykroczenia funkcjonariusze rozbierają ich zimą i umieszczają w "zimnych dołach", biją i grożą egzekucją - powiedział rzecznik.
Problemy na froncie. Plaga szczurów i myszy
W zeszłym tygodniu brytyjski wywiad wskazywał, że zarówno Rosjanie, jak i Ukraińcy, na niektórych odcinkach frontu muszą mierzyć się z dotkliwą plagą szczurów i myszy. To efekt łagodnej jesieni i dużej ilości pożywienia z pól zostawionych odłogiem. Przy spadku temperatury w grudniu gryzonie zaczęły szukać schronienia w pojazdach wojskowych i na pozycjach obronnych.
"Niezweryfikowane raporty sugerują również, że jednostki rosyjskie zaczęły cierpieć na zwiększoną liczbę zachorowań, które żołnierze przypisują problemowi szkodników" - podawano w komunikacie ministerstwa obrony.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!