Jak informuje "Rossijskaja Gazieta", powołując się na władze lokalne, do zdarzenia doszło o godzinie 15:20 w piątek czasu lokalnego. W śmigłowcu Mi-8 znajdowała się trzyosobowa załoga. Według szefostwa regionu Buriacji maszyna zapaliła się w czasie kołowania na pasie startowym. Jak donosi Nexta, w wyniku katastrofy miały zginąć trzy osoby, które przebywały na pokładzie Mi-8. Według niezależnych rosyjskich mediów, maszyna była szykowana do sprzedania Chinom. Straty Rosjan coraz większe W bazie lotniczej w Berednikach w Rosji pod koniec października doszło do eksplozji, w wyniku której wojsko Putina straciło wiele cennych maszyn. W sieci pojawiły się nagrania ze zniszczeń i zdjęcia satelitarne obrazujące skalę wybuchu. Zniszczeniu uległo m. in. kilka helikopterów wojskowych. Strona ukraińska donosiła, że zniszczone zostały dwa rosyjskie śmigłowce szturmowe (KA-52) i jeden Mi-28N. "Dwie kolejne maszyny zostały znacznie uszkodzone" - podawano. W komunikatach pojawiała się także informacja, że siła wybuchu była tak duża, że części śmigłowców były rozrzucone 200 metrów dalej.