Rekompensata dla rosyjskiego żołnierza. Nie tego oczekiwał

Oprac.: Michał Blus
Rosyjski żołnierz, który odniósł poważne obrażenia na wojnie w Ukrainie, otrzymał od lokalnych władz rekompensatę. Przyznano mu kilka kilogramów cebuli i marchwi. Mężczyzna ma zniszczony prawy staw kolanowy. Żołnierz, aby mógł znów chodzić, potrzebuje operacji, na którą nie zgadza się komisja wojskowa.

45-letnia Oleg Rybkin pochodzi z z obwodu wołgogradzkiego. Został zmobilizowany do rosyjskiej armii 25 września 2022 r. Żołnierz na front ukraiński trafił do obwodu zaporoskiego. To właśnie w tym rejonie przeprowadzono jeden z głównych etapów ukraińskiej kontrofensywy.
W trakcie walk Rybkin został poważnie ranny w brzuch, wątrobę, nerkę i nogi. Jego prawy staw kolanowy został kompletnie zniszczony.
Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja
Ukraina. Rosjanin raniony na wojnie. Chce odszkodowania
Mężczyzna przeszedł pierwszą operację w miejscowym szpitalu, a następnie został przewieziony do szpitala w Sewastopolu na okupowanym Krymie. Tam przeszedł operację jamy brzusznej, jednak staw kolanowy nie został naprawiony.
Po rehabilitacji i urlopie, mężczyzna powrócił do jednostki. Miesiąc później został ponownie zwolniony do domu. Przez cały ten czas Rosjanin skarżył się na ból w nodze. - Jego cierpienie jest silne, nie może wyprostować kolana - przekazała żona Rybkina. - On nie może chodzić bez kul. Zażywa środki przeciwbólowe i nasenne - dodała.
Lekarze z regionu Wołgogradu zalecili mężczyźnie wymianę stawu kolanowego. Jednak operacja jest niekorzystna dla wojska, bowiem w takim przypadku żołnierz dostaje 3 miliony rubli (125 tys. złotych) odszkodowania i ma dożywotnią emeryturę.
Ukraina. Zamiast odszkodowania dostał warzywa
Lokalne władze "wsparły" rannego żołnierza. "Wypłacono" mu rekompensatę w postaci zapasu warzyw. Mężczyzna otrzymał worek cebuli i kilka kilogramów marchwi.
- Gdy przywieziono towar, nie było mnie w domu - przekazał Oleg Rybkin w rozmowie z mediami. - Przesyłkę odebrała moja teściowa - wyjaśnił.
Żona 45-latka uważa rekompensatę za mało pomocą. - Po co nam warzywa, skoro mój mąż potrzebuje operacji? - pyta.
- Wojsku nie opłaca się wymieniać mu stawu, bo jeśli to zrobią, to będą musieli wypłacać dożywotnią rentę - wyjaśniła kobieta.
Źródło: pointmedia.io
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!