Przymusowy pobór w okupowanym Donbasie. Do armii mają trafiać 17-latkowie
Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak poinformował o masowej mobilizacji ludności z okupowanych przez Rosję republik Donieckiej i Ługańskiej. Jak stwierdził, podczas intensywnej mobilizacji do rosyjskiego wojska wciela się nawet 17-latków.

"Rosja kontynuuje przymusową mobilizację mieszkańców okupowanego Donbasu, która dotyczy wszystkich mężczyzn w wieku od 18 do 60 lat" - poinformował doradca Wołodymyra Zełenskiego, Mychajło Podolak.
Jak dodał, władze okupowanych przez Rosję republik Donieckiej i Ługańskiej nie oszczędzają nawet powiązanych z lokalną "administracją", ponieważ Rosjanie są niezadowoleni z przebiegu "operacji specjalnej".
Według ukraińskiego polityka, do armii wcielani są także 17-latkowie.
"Zmobilizowani zostają wysłani do walki bez żadnego szkolenia czy sprzętu. Rosyjscy żołnierze używają ich jako mięsa armatniego - rzucają ich do przodu w celu określenia pozycji strzeleckich Ukrainy" - napisał Podolak.
Podolak: Maski opadły
Jego zdaniem obecna sytuacja odsłania prawdziwe motywy Federacji Rosyjskiej.
"Rosja od ośmiu lat mówiła o wyzwalaniu Donbasu. Teraz maski opadły. Mariupol został starty z powierzchni Ziemi. Kramatorsk zaatakowano rakietami. Ludność siłą wcielono do wojska. Złudzenia na temat Rosji u lokalnej ludności rozpłynęły się w powietrzu. Kiedy Ukraina uwolni Donbas, powróci tam pokój" - napisał.