Polska poderwała myśliwce. Dowództwo Operacyjne: "Pracowita noc dla całego systemu"
"To była długa, pracowita noc dla całego systemu obrony powietrznej w Polsce" - czytamy w komunikacie Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych. W związku z rosyjskimi atakami w wielu regionach Ukrainy, również tych w pobliżu granicy z Polską, wojsko zdecydowało o poderwaniu myśliwców.
Pierwszy komunikat informujący o "aktywowaniu statków powietrznych" pojawił się w mediach społecznościowych tuż po godzinie 2.
"Dowództwo Operacyjne RSZ obserwuje dzisiejszej nocy intensywną aktywność lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej, związaną z uderzeniami lotniczo-rakietowymi na obiekty znajdujące się na terytorium Ukrainy" - napisano.
"Wszystkie niezbędne procedury mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej zostały uruchomione, a DO RSZ na bieżąco monitoruje sytuację. Ostrzegamy, że aktywowano polskie i sojusznicze statki powietrzne, co może wiązać się z występowaniem podwyższonego poziomu hałasu, zwłaszcza w południowo-wschodnim obszarze kraju" - dodano.
Po blisko trzech godzinach wojsko wydało kolejny komunikat, aktualizujący informacje. O godzinie 5:43 poinformowano, że myśliwce wróciły do miejsc stacjonowania.
"To była długa, pracowita noc dla całego systemu obrony powietrznej w Polsce. Obecnie, ze względu na zmniejszenie poziomu zagrożenia uderzeniami rakietowymi rosyjskiego lotnictwa na terytorium Ukrainy, operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa w polskiej przestrzeni powietrznej zostało zakończone, a uruchomione siły i środki powróciły do standardowej działalności operacyjnej" - czytamy.
Jak zaznaczono, w trakcie ostatnich godzin rosyjskie wojsko przeprowadziło szereg uderzeń przy użyciu między innymi rakiet manewrujących i balistycznych, a także irańskich dronów Szahed.
Rosyjskie ataki w Ukrainie. Użyto bombowcow strategicznych
Jak informują ukraińskie Siły Powietrzne, w nocy z piątku na sobotę rosyjskie wojsko przeprowadziło naloty przy użyciu sześciu bombowców strategicznych Tu-95MS.
Pierwsze informacje o aktywności rosyjskiego lotnictwa pojawiły się tuż przed godziną 2. Wówczas to alarmy powietrzne uruchomione zostały we wschodnich regionach Ukrainy. W kolejnych minutach ostrzeżenie rozszerzane było na kolejne obwody.
"Pociski lecą przed obwód czernihowski, w kierunku obwodu kijowskiego. Pociski także na granicy obwodów mikołajowskiego i odeskiego, w kierunku północno-zachodnim" - informowały ukraińskie Siły Powietrzne.
Chwilę po godzinie 4 wojsko przekazało informację o intensywnej pracy systemów obrony powietrznej w okolicach Kijowa. Jednocześnie przekazano o zwiększeniu zagrożenia rakietowego w obwodzie lwowskim. Rakiety wystrzelone przez Rosjan miały kierować się w okolice miasta Stryj.
Jak przekazał Minister Energii Ukrainy Herman Galuszczenko celem ostrzałów były obiekty infrastruktury energetycznej.
"Wróg znowu ostrzeliwuje ukraińską energetykę! Zaatakowano zakłady energetyczne w Zaporożu, Dniepropietrowsku, Doniecku, Krzywym Rogu i Iwano-Frankowsku. Konsekwencje są znane. Służby już pracują nad ich likwidacją" - ogłosił w mediach społecznościowych.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!