Pierwsze takie uderzenie Ukrainy. "Dla Rosjan to kompromitacja"
Siły ukraińskie uderzyły w rosyjski myśliwiec Su-57. Wywiad wojskowy Ukrainy przekazał, że trafienie maszyny okupanta jest "pierwszym takim przypadkiem w historii". Su-57 to supernowoczesny samolot, który jest zdolny do przenoszenia rakiet. Niezależny obserwator wojskowy Ołeksandr Kowalenko ocenił, że trafienie myśliwca to dla Rosjan "kompromitacja porównywalna do zniszczenia samolotu A-50 czy Tu-95MS".
Rosyjski myśliwiec Su-57 został zniszczony w sobotę, jednak informację o skutecznie przeprowadzonej akcji wywiad wojskowy przekazał w niedzielnym komunikacie. "Trafienie w Su-57 jest pierwszym takim przypadkiem w historii" - podkreślono.
"Wielozadaniowy myśliwiec został zniszczony na lotnisku w Achtubińsku nieopodal miasta Astrachań, w odległości 589 km od linii frontu" - czytamy w komunikacie w mediach społecznościowych. Do wpisu wywiad wojskowy dołączył dwa zdjęcia satelitarne - jedno pochodzi z piątku i widać na nim całą maszynę. Z kolei na zdjęciu wykonanym dzień później można dostrzec, o czym też poinformowano we wpisie, "wyrwy po eksplozji i charakterystyczne plamy po pożarze".
Sprawdź, jak przebiega wojna w Ukrainie. Czytaj raport Ukraina - Rosja
Rosja. Myśliwiec Su-57 zniszczony. Maszynę trafiono na płycie lotniska
Su-57 to najnowocześniejszy samolot rosyjskich sił powietrzno-kosmicznych, zdolny do przenoszenia rakiet Ch-59 i Ch-69. "Siły rosyjskie mają w służbie tylko kilka jednostek tych samolotów bojowych" - podkreślił ukraiński wywiad wojskowy.
Do przeprowadzonej akcji odniósł się także w mediach społecznościowych niezależny obserwator wojskowy Ołeksandr Kowalenko. "Dla Rosjan jest to kompromitacja porównywalna ze zniszczeniem A-50 czy Tu-95MS" - ocenił.
"Możemy długo rozmawiać o tym, że Su-57 nie spełnia klasy myśliwca piątej generacji, ale w tym przypadku strona techniczna nie jest tak ważna, jak kwestia reputacji" - dodał Kowalenko. We wpisie przekazał też, że nie wyklucza, iż ukraiński wywiad wojskowy zacznie niszczyć czołgi T-14 Armata, które nigdy nie były w zasięgu strefy walk, "zaczną płonąć w samej Rosji".
"Tutaj usmażony Su-57 jest bezpośrednim przykładem na to, że nie ma rzeczy niemożliwych!" - podsumował.
Informację o zniszczeniu myśliwca potwierdzili rosyjscy blogerzy. Jak stwierdzono, maszyna nie może uczestniczyć w misjach bojowych, trwa również dokładne określenie zniszczeń. Koszt jednego Su-57 oszacowano na 25 mln dolarów, a blogerzy zauważają, że niedrogi statek bezzałogowy był w stanie zadać potężny cios.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!