"Oni będą następni". Szef kancelarii Zełenskiego ostrzega
- Jeśli Ukraina nie powstrzyma rosyjskiej inwazji, kraje bałtyckie i Bałkany będą zagrożone - uważa szef kancelarii Wołodymyra Zełenskiego Andrij Jermak. Prezydencki doradca podkreślał jednocześnie, że Ukraińcy "walczą na własną rękę", ale potrzebują pomocy ze strony Zachodu. Dopytywany o północnokoreańskich żołnierzy wysłanych do Rosji mówił, że nie jest w stanie ocenić, czy zmienią oni przebieg wojny. - Możemy powiedzieć, że Korea Północna uczestniczy już w tym konflikcie - podkreślił Jermak.
Zdaniem szefa kancelarii prezydenta Ukrainy nie wystarczy zaprzestać działań wojennych, by zapobiec dalszej agresji, bo państwa bałtyckie i Bałkany będą zagrożone.
- Jeśli Ukraina nie powstrzyma inwazji, oni będą następni - mówił doradca Wołodymyra Zełenskiego w wywiadzie dla włoskiego dziennika "Corriere Della Sera".
Andrij Jermak pytany o możliwość zwrócenia się do NATO z prośbą o wysłanie wojsk, podkreślał, że Ukraińcy "walczą sami, z pomocą partnerów, ale na własną rękę" i robią to "całkiem skutecznie".
Szef biura Zełenskiego zauważył jednocześnie, że Kijów potrzebuje wystarczającej ilości broni i wsparcia finansowego, ponieważ "tylko silna i bezpieczna militarnie Ukraina będzie gotowa do poważnych negocjacji z Rosją".
Wojna w Ukrainie. "Korea Północna uczestniczy w tym konflikcie"
Jermak dopytywany był także o żołnierzy z Korei Północnej, którzy wysłani zostali w ostatnim czasie do Rosji.
Zaznaczył, że nie jest w stanie powiedzieć, ile dokładnie osób jest w to zaangażowanych oraz czy północnokoreańskie wojsko rzeczywiście zmieni przebieg wojny. Jednak zdaniem szefa kancelarii Zełenskiego jednostki te "całkowicie zmieniają scenariusz polityczny i znaczenie wojny spowodowanej rosyjską agresją".
- De facto możemy powiedzieć, że Korea Północna uczestniczy w tym konflikcie. De iure nie było oficjalnego wypowiedzenia wojny przez Pjongjang, ale de facto przyłączył się on do agresji militarnej na nasz kraj - konfliktu, który toczy się od dziesięcioleci - zauważył Jermak.
Rosja sprowadza żołnierzy. Wożą ich w cywilnych ciężarówkach
Agencja Unian, powołując się na ustalenia wywiadowcze, donosi, że Rosjanie transportują północnokoreańskich bojowników ciężarówkami z cywilnymi numerami rejestracyjnymi.
Z przechwyconego przez ukraińskich agentów nagrania wynika, że w niedzielę rosyjscy policjanci zatrzymali na autostradzie między Kurskiem a Woroneżem ciężarówkę kamaz, która miała cywilne tablice rejestracyjne i przewoziła personel wojskowy z Korei Północnej.
Wywiad zaznaczył, że kierowca auta nie miał przy sobie rozkazu transportu. "W innym przechwyconym nagraniu dowództwo 810. oddzielnej brygady piechoty morskiej rosyjskiej armii, dla której miała być przeznaczona północnokoreańska pomoc, próbuje dowiedzieć się, czy transport był zaplanowany w wykazie i dlaczego kierowca nie ma odpowiednich dokumentów" - czytamy w komunikacie ukraińskich służb.
Kijów szacuje, że do Rosji przerzucono łącznie około 12 tys. żołnierzy z Korei Północnej. Wśród nich jest 500 oficerów i trzech generałów Pjongjangu.
Źródła: Unian, "Corriere Della Sera"
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!