Zagadkowe słowa Trumpa w sprawie wojny w Ukrainie. "Zrobiliśmy interes"
W wywiadzie dla NBC News Donald Trump poruszył temat wojny w Ukrainie. Przyznał, że z jedną stroną jest bliżej porozumienia niż z drugą, ale więcej szczegółów nie ujawnił. Ponownie ostrzegł też, że może nadejść czas, gdy USA zrezygnują z prób zakończenia konfliktu. Republikanin mówił także o Kanadzie i Grenlandii. Padło również pytanie o jego potencjalną trzecią kadencję i konstytucję.

- Uważam, że jesteśmy bliżej z jedną ze stron i może nie tak blisko z drugą. Nie chciałbym mówić, z którą jesteśmy bliżej, ale zrobiliśmy interes dla Amerykanów. To było dobre. Udało nam się zdobyć metale ziem rzadkich - mówił prezydent USA o wojnie Rosji z Ukrainą.
Przypomnijmy, Amerykanie przed kilkoma dniami podpisali umowę ze stroną ukraińską, de facto wchodząc na tamtejszy rynek i zapewniając sobie udział w zyskach.
Wojna w Ukrainie. Cierpliwość Trumpa się kończy. "Mówimy o wielkiej nienawiści"
Trump przyznał też, że jego cierpliwość wobec braku chęci porozumienia Rosji z Ukrainą się kończy. - Przyjdzie taki czas, kiedy powiem: "Okej, róbcie tak dalej, bądźcie dalej głupi" - tłumaczył. Republikanin wskazywał, że na wojnie codziennie ginie 5 tys. ludzi.
- Mówimy o wielkiej nienawiści między tymi dwoma mężczyznami (Zełenskim i Putinem - red.), między niektórymi żołnierzami i szczerze mówiąc, między generałami - ciągnął dalej Trump, mówiąc o wojnie na wschodzie Europy.
W dalszej części wywiadu amerykański prezydent powtórzył słowa o strategicznej roli Grenlandii dla zapewnienia bezpieczeństwa USA.
- Coś może się stać z Grenlandią, będę szczery. Potrzebujemy jej dla bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego - wyjaśnił Trump. W tym kontekście nie wykluczył użycia siły przeciwko terytorium oficjalnie należącym do Danii.
Napięte relacje USA i Kanady. Nowe oświadczenie Trumpa
Zgodnie ze słowami Donalda Trumpa użycia siły nie muszą się obawiać mieszkańcy sąsiedniej Kanady. Republikanin od początku nowej kadencji mówił o chęci przyłączenia tego terytorium do swojego państwa.
Trump podkreślił, że linia podziału dwóch krajów jest sztuczna, a połączenie doprowadziłoby do powstania "pięknego państwa".
Trzecia kadencja dla Trumpa? Jasna odpowiedź prezydenta USA
W wywiadzie padło również pytanie o trzecią prezydencką kadencję Trumpa. Formalnie zabrania tego konstytucja, ale w przestrzeni publicznej pojawiały się głosy poparcia dla takiego planu.
- Nie myślę o tym - odparł Donald Trump. Chociaż, jak przyznał, jest do tego namawiany przez swoich zwolenników. Dodał, że osiem lat w Gabinecie Owalnym to dla niego wystarczająco długo, a po swojej kadencji przekaże stery komuś z grona republikanów.
Trump nie wyjawił, kto mógłby być jego następcą. Pytany o działania J.D. Vance'a podkreślił, że wiceprezydent "robi fantastyczny robotę". Nie szczędził też komplementów pod adresem Marco Rubio.
USA. Nowy wywiad Trumpa. Miał problem z odpowiedzią na pytanie
W trakcie rozmowy padło też jedno pytanie, na które prezydent USA nie umiał jasno odpowiedzieć. Prowadząca zapytała go, czy będzie stał na straży konstytucji, do czego zobowiązał się podczas składania przysięgi. - Nie wiem, bo nie jest prawnikiem - odparł Trump.
Dziennikarka zastanawiała się, czy migranci nielegalnie przebywający w USA, a obecnie deportowani np. do Salwadoru, mają prawo do procesu sądowego. Takie prawo wynika z amerykańskiego ustawodawstwa.
- Zostałem wybrany, by, do cholery, wyprawić ich stąd, a sądy utrudniają mi robienie tego - tłumaczył republikanin. Następnie dodał: - Pracują dla mnie błyskotliwi prawnicy, którzy oczywiście dostosują się do zdania Sądu Najwyższego.
Źródła: NBC News, AFP