"Nie musimy zaskakiwać wszystkich". Ostre słowa Zełenskiego
- Chcielibyśmy osiągnąć zauważalne rezultaty w tym roku. Nie musimy zaskakiwać wszystkich na świecie, potrzebujemy tego dla siebie - powiedział Wołodymyr Zełenski, komentując kwestię ukraińskiej kontrofensywy. Dodał, że porażka Ukrainy będzie oznaczała dziesiątki milionów uchodźców szukających schronienia w krajach NATO. W wypowiedziach, które cytuje agencja Reutera, nawiązał też do sytuacji na Bliskim Wschodzie. Nazywając konflikt "wielką tragedią", podkreślił jednak, że "nie można tego porównać z wojną na pełną skalę". Tłumaczył, że wskutek ostatnich wydarzeń w Izraelu i Strefie Gazy zachodni przywódcy przekierowali swoją uwagę właśnie w tamtą stronę.
W środę podczas konferencji Reuters NEXT w Nowym Jorku za pośrednictwem łącza wideo przemówienie wygłosił prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
W swojej wypowiedzi odniósł się m.in. do opublikowanych w środę sprawozdań Komisji Europejskiej, dotyczących przygotowania państw aspirujących do członkostwa w UE. W nich bowiem zostało zarekomendowane, aby Unia Europejska rozpoczęła negocjacje akcesyjne z Ukrainą.
Ukraina. Wołodymyr Zełenski o negocjacjach z UE
- Dziś jest udany dzień - powiedział Zełenski. - Oczywiście potrzebujemy tego, żeby zostać członkiem UE, ale przede wszystkim robimy to dla siebie - dodał.
W kwestii walki z korupcją, z którą od jakiegoś czasu walczy zawzięcie prezydent Ukrainy, przekazał on: - Zrobiliśmy dużo, głównie w zakresie infrastruktury antykorupcyjnej, głosowaliśmy nad ustawami. Dalej zaznaczył, że Kijów wykazał już znaczny postęp w walce z łapówkarstwem.
Agencja Reutera przypomina, że o radykalnych krokach, które proponuje Zełenski w kwestii korupcji w Ukrainie, jest głośno do kilku miesięcy.
Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja
Ukraina. Wołodymyr Zełenski o walkach na froncie
Zełenski mówił też o postępach w kontrofensywie. - Poczyniliśmy kroki do przodu na południu naszego kraju, mamy też osiągnięcia na wschodzie - mówił ukraiński przywódca, choć przyznał, że kroki te były powolne. - I kilka - tak myślę - dużych kroków w pobliżu obwodu chersońskiego. Jestem pewien, że odniesiemy sukces - przekazał Zełenski, podkreślając, że jest to jednak "trudne".
- Chcielibyśmy osiągnąć zauważalne rezultaty w tym roku. Nie musimy zaskakiwać wszystkich na świecie, potrzebujemy tego dla siebie - podkreślił stanowoczo Wołodymyr Zełenski.
Zapytany o kwestię zakończenia wojny pytał, skąd pojawia się założenie, że "kraj pogrążony w wojnie, kraj, który został zaatakowany, powinien być gotowy na kompromis?". - Rosyjscy żołnierze muszą wrócić na swoje tereny. Muszą przenieść się za granicę. To jest prawdziwy sposób na zakończenie wojny - kontynuował.
Konflikt na Bliskim Wschodzie a wojna w Ukrainie
Ukraińska głowa państwa podkreśliła też fakt przeniesienia uwagi z wojny toczącej się w Ukrainie na konflikt na Bliskim Wschodzie. Jak wyjaśnił, "nie chce tego porównywać". O konflikcie palestyńsko-izraelskim wypowiedział się jako o "wielkiej tragedii", jak jednak dodał, "nie można jej porównywać z wojną na pełną skalę". - Nie próbuję powiedzieć, że coś jest ważniejsze - tłumaczył, dodając, że "trzeba zrozumieć, że wojna na pełną skalę to inna sprawa".
Zełenski dodał, że w planach Ukrainy jest dalsza kontynuacja walki z siłami rosyjskimi pomimo trudności, napotkanych w trwającej kontrofensywie oraz kwestii przekierowania uwagi zachodnich przywódców na konflikt na Bliskim Wschodzie.
Mówił także o tym, że Ukraińcy są zaniepokojeni niektórymi głosami w amerykańskiej Partii Republikańskiej, wzywającymi do ograniczenia wsparcia dla Kijowa. Dodał jednak, że to Amerykanie będą głosować na swojego prezydenta, a obecnie nie jest jasne, co prezydentura Donalda Trumpa oznaczałaby dla Ukrainy.
Dodał, że porażka Ukrainy będzie oznaczała dziesiątki milionów uchodźców szukających schronienia w krajach NATO.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!