Głośno o nagraniu węgierskiego rządu. Chodzi o mapę Ukrainy

Oprac.: Karolina Głodowska
Węgierski rząd opublikował film, w którym apeluje o natychmiastowe zawieszenie broni w wojnie w Ukrainie. Cała uwaga odbiorców i mediów skupiła się jednak nie na postulacie, a na mapie, która pojawia się przez kilka sekund na ekranie. Widać na niej terytorium Ukrainy, które nie obejmuje Półwyspu Krymskiego. Rosja nielegalnie zajęła Krym w 2014 roku, co wszystkie państwa Zachodu potępiły i oceniły jako bezprawne.

Rząd Węgier opublikował kontrowersyjny film na swoim oficjalnym kanale na platformie YouTube 30 maja. Wideo wyświetlono do 2 czerwca niemal 74,6 tysiąca razy.
Węgry apelują o pokój. Opublikowana mapa uderza w Ukrainę
"Wojna przyniosła tylko zniszczenie i śmierć setek tysięcy ludzi. W tej wojnie nikt nie może wygrać. Potrzebujemy jak najszybszego zawieszenia broni i negocjacji pokojowych" - głosi opis załączony do materiału wideo.Przekaz filmu jest jasny - węgierski rząd bardzo zasadniczo mówi o konieczności zawarcia natychmiastowego pokoju w wojnie rosyjsko-ukraińskiej.Półminutowy materiał wypełniony jest obrazami przedstawiającymi wojenną rzeczywistość i informuje o tysiącach osieroconych dzieci, milionach uchodźców i przesiedleńców czy setkach tysięcy zniszczonych domostw. "Wojna na Ukrainie trwa i może przerodzić się w wojnę globalną" - słyszymy ostrzeżenie.
Stanowisko Węgier, które nie po raz pierwszy apelują o zawarcie pokoju, nie jest zaskakujące, bo kraj ten wielokrotnie podnosił tę kwestię, nie uwzględniając przy tym argumentów strony ukraińskiej.
Rząd Węgier opublikował kontrowersyjną mapę. Chodzi o Krym
Uwagę odbiorców i węgierskiego portalu Telex przykuła inna rzecz. Chodzi o mapę, która przez kilka sekund widnieje na ekranie. Widzimy na niej zaznaczone na czerwono terytorium Ukrainy, które nie obejmuje Krymu.
Półwysep Krymski został nielegalnie zaanektowany przez Federację Rosyjską w 2014 roku, od tego czasu Ukraina walczy o wyzwolenie go spod okupacji. Oznacza to, że narracja Węgier w filmie nie pokrywa się ze zdaniem większości demokratycznych państw zachodnich, które uważają, że Krym należy do Ukrainy, a rosyjskie działania oceniają jako całkowicie bezprawne.Publikując taką mapę, węgierski rząd staje w jednym szeregu z krajami takimi jak Białoruś, Sudan, Korea Północna czy Kambodża, które uznają Półwysep Krymski za należący do Rosji.