Administracja Bidena dementuje doniesienia mediów. W tle negocjacje z Rosją
Administracja prezydenta USA Joe Bidena zdementowała medialne doniesienia, z których wynikało, że USA i europejscy urzędnicy starają się po cichu przenosić uwagę ze wspierania Ukrainy w walce o zwycięstwo na poprawianie jej pozycji w przypadku ewentualnych negocjacji. Takie głosy pojawiły się w niedawnym tekście Politico, w którym powoływano się na anonimowe źródła. - To nie jest prawda - podkreślił rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller.
W trakcie konferencji prasowej rzecznik Departamentu Stanu przekazał, że medialne doniesienia o oczekiwaniach USA względem wojny w Ukrainie są nieprawdziwie.
Miller zareagował w ten sposób na artykuł Politico z 27 grudnia, w którym cytowano anonimowego urzędnika administracji prezydent USA Joe Bidena, a także europejskiego dyplomatę. Twierdzili oni, że zarówno amerykańscy, jak i europejscy urzędnicy przenoszą po cichu uwagę ze wspierania celu Ukrainy, jakim jest całkowite zwycięstwo w wojnie rozpętanej przez Rosję.
Wojna w Ukrainie. USA dementują medialne doniesienia. W tle negocjacje z Rosją
W zamian skupiać mają się - zdaniem anonimowych źródeł - na poprawie pozycji Kijowa w ewentualnych negocjacjach dotyczących zakończenia konfliktu zbrojnego. - To nie jest prawda - podkreślił Miller. Podobnych głosów czy publikacji w ostatnim czasie nie brakuje. Pod koniec listopada Interia informowała o głośnym tekście niemieckiego "Bilda", który traktował o "tajnym planie" zachodnich przywódców.
Z tekstu wynikało, że Stany Zjednoczone i Niemcy "opracowały strategię przekonania Ukrainy do rozmów pokojowych z Rosją". Zgodnie z planem Joe Bidena i Olafa Scholza, na Kijów nie miałaby być nałożona żadna presja dyplomatyczna, a kraj postawiony byłby w "strategicznie korzystnej pozycji negocjacyjnej".
Nawoływanie do szybkich rozmów pokojowych. "Scenariusz napisany na Kremu"
Niektórzy przywódcy, np. premier Węgier Viktor Orban czy premier Słowacji Robert Fico, od miesięcy forsują narrację o konieczności zawieszenia broni. Tymczasem starszy specjalista ds. wojen lądowych Jack Watling podkreślił, że nawoływanie do jak najszybszej organizacji rozmów pokojowych pomiędzy Rosją i Ukrainą, w tym akceptacji okupowania zdobytych terytoriów, jest wypełnianiem scenariusza napisanego na Kremlu.
Podobnego zdania jest polski minister Radosław Sikorski. Szef resortu dyplomacji nie ma wątpliwości, że nadal należy wspierać Ukrainę, bo Rosja się nie zatrzyma. "Czy ktokolwiek rozsądny może sądzić, że ograniczając wsparcie dla ofiary uspokoimy agresora?" - pytał.
Źródła: Reuters, Interia, "Bild", Foreign Affairs
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!