Białostocki parlamentarzysta PiS, znany m.in. z wulgarnego wiersza, w ten sposób komentował marsz opozycji 4 czerwca: "Wczoraj (4 czerwca - red.) nad Warszawą przeleciał napis zapraszający hołoelitę z Marszu Nienawiści do Berlina. Dziś sprawdziłem z lotu nad Warszawą jak Tusk posprzątał po marszu. Niestety, nawet z 1000 stóp czuć, że szambo w stolicy znów wybiło. Spokojnie, posprzątamy po was w wyborach 2023 r." - obwieścił na Twitterze. Wpis opatrzył m.in. swoimi zdjęciami. Chociaż wpis polityka zniknął z mediów społecznościowych, zainteresowali się nim użytkownicy. Jeden z nich, znany jako Stumbras997, który od miesięcy dokumentuje aktywność byłego wiceszefa MSWiA Jarosława Zielińskiego, dopytywał białostockiego senatora o licencję pilota. Chciał się również dowiedzieć, dlaczego Jacek Bogucki nie wykazuje maszyny w swoich oświadczeniach majątkowych. Senator tłumaczy: Byłem pasażerem Kiedy zapytaliśmy polityka o usunięcie publikacji, stwierdził, że nie chciał "niepotrzebnych komentarzy". Czy faktycznie wsiadł za stery bez odpowiednich uprawnień? - Jako pasażer, to był drugi lub trzeci lot awionetką w moim życiu. Leciałem z pilotem. Nie pilotowałem, tylko sobie usiadłem (za sterem - red.) - tłumaczy nam Bogucki. Chciałem również nadmienić, bo wiem o doniesieniach na ten temat, absolutnie nie mam nic wspólnego z banerem "Do Berlina!" - dodaje (samolot z takim banerem latał nad uczestnikami marszu opozycji - przyp. red.). Senator zaznaczył, że choć nigdy nie było go stać na własny samolot, to o lataniu marzył już w czasach liceum. - Nie miałem jednak szczęścia, nie było wówczas cywilnych szkół, a do Ludowego Wojska Polskiego się nie wybierałem. Rok po tym, jak poszedłem do szkoły, Rzeszów uruchomił taką możliwość - usłyszeliśmy od polityka PiS. - Dzieci wiedziały o mojej pasji, więc jakiś czas temu zafundowały mi prezent na urodziny - opowiada senator, któremu latorośle sprezentowały lot nad Warszawą. Dlaczego marzenia o pilotowaniu samolotów prysnęły jak mydlana bańka, nawet w dorosłym życiu? Polityk uważa, że 64 lata to już za późno na robienie kursu pilotażu. - Trzeba mieć później pomysły, żeby to wykorzystać. Koszty latania nie są najtańsze, chociaż stawki przelotowe może nie są szokujące - kończy senator PiS. Jakub Szczepański