O ponad 70 proc. w ciągu roku wzrosła liczba szkół organizujących Tęczowy Piątek. - My się już ani ministra Czarnka, ani kuratorów oświaty nie boimy - usłyszeliśmy od Dominika Kuca, przedstawiciela fundacji GrowSpace, będącej jednym z inicjatorów akcji. Jak mówił, ma to związek z wynikiem tegorocznych wyborów parlamentarnych. Tęczowy Piątek odbył się w ponad 120 szkołach. W poniedziałek Kuratorium Oświaty w Gdańsku wysłało pisma do wszystkich szkół na Pomorzu, domagając się od dyrektorów wyjaśnień, czy ich placówki brały udział w akcji. - Pomorze jest pierwsze i na ten moment jedyne. W tym regionie otrzymaliśmy 18 zgłoszeń ze szkół organizujących Tęczowy Piątek. I te placówki kuratorium próbuje właśnie namierzyć - mówi Interii Dominik Kuc. Tęczowy Piątek. "Szkoły działały zgodnie z prawem" W piśmie, o którym jako pierwsza napisała trójmiejska "Wyborcza", pomorska kurator oświaty Małgorzata Bielang pyta m.in.: czy w danej placówce odbył się Tęczowy Piątek i jeśli tak, kto był jego organizatorem;czy dyrektor wyraził zgodę na przeprowadzenie tej akcji; czy była to oddolna inicjatywa uczniów;jaki był przebieg Tęczowego Piątku w szkole. Kurator domaga się też przedstawienia zgód rodziców poszczególnych uczniów biorących udział w akcji. - Nie ma wątpliwości, że takie działanie ma zniechęcić uczniów i dyrektorów do organizacji akcji dla społeczności LGBTQ+. Kuratorium próbuje wykazać, że Tęczowy Piątek jest czymś złym, podczas gdy szkoły działają zgodnie z prawem. To próba zastraszenia dyrektorów i dyrektorek, ale również młodzieży - komentuje Kuc. W związku z tym Fundacja GrowSPACE opublikowała specjalną "tarczę" prawną. - Jest to zbiór wszystkich przepisów, które udowadniają, że Tęczowy Piątek jest działaniem legalnym i zgodnym z polskim prawem. Dyrektorzy i dyrektorki mogą z tej podstawy prawnej skorzystać, odpowiadając na pismo kuratorium - dodaje nasz rozmówca. Pytanie o zgody rodziców. "Na zobaczenie plakatu w szkole?" Dominik Kuc podkreślił również, że w przypadku tegorocznego Tęczowego Piątku zgody rodziców nie były potrzebne. - Akcję organizują oddolnie uczniowie lub nauczyciele czy dyrektorzy. Żadna organizacja do szkoły nie "wchodzi", nie prowadzi zajęć czy warsztatów. My jesteśmy inicjatorami, ale za organizację w poszczególnych placówkach nie odpowiadamy - wyjaśnia. - Pamiętajmy, że w niektórych szkołach Tęczowy Piątek to na przykład wywieszenie dwóch plakatów albo rozdanie kilkunastu naklejek. Absurdalnie brzmi pytanie kuratorki o zgodę rodziców na takie działanie. Na co godzić ma się rodzic? Na to, że dziecko zobaczy plakat w szkole? - zastanawia się Kuc. Posłanki Koalicji Obywatelskiej - Agnieszka Pomaska i Barbara Nowacka - zapowiedziały w czwartek, że wystąpią z kontrolą poselską do pomorskiego kuratorium oświaty. - Zapytamy o szczegóły i motywacje pani kurator, ale też o to, czy inne imprezy w szkołach są kontrolowane w taki sposób. To nie powinny mieć miejsca, to się musi skończyć - powiedziała Agnieszka Pomaska. W piśmie do pomorskiej kurator oświaty posłanki pytają, jak często Małgorzata Bielang podejmuje podobne interwencje, jak w przypadku Tęczowego Piątku oraz o to, ile placówek otrzymało zapytania ws. akcji. - Mamy poczucie, że (kurator - red.) zrobiła to, by zastraszyć szkoły i ich dyrektorów. Wiemy też, że uczniowie mają prawo do takich inicjatyw - powiedziała Barbara Nowacka. - Nie mamy wątpliwości, że są to praktyki niedopuszczalne. To się wkrótce skończy - dodała Agnieszka Pomaska. Zapytaliśmy Kuratorium Oświaty w Gdańsku o sprawę. Do momentu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.