Stanisław Żelichowski o postulatach Kukiza: Nie da się zrealizować takich dyrdymałów
Poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Stanisław Żelichowski w bardzo ostrych słowach ocenił propozycje wysunięte przez Pawła Kukiza. - Ja się trochę znam na polityce, a pan Paweł Kukiz zna się dobrze na muzyce i lepiej by było, żebyśmy sobie nawzajem w paradę nie wchodzili - argumentował.
Zdaniem posła PSL-u, propozycje Kukiza da się wcielić w czyn tylko pod jednym warunkiem. - Jeśli zawiesi się konstytucję i prawo, każdemu da się pozwolenie na broń, iluś tam się utłucze i ta reszta, jeśli przeżyje, może takie prawo wprowadzić. I zrobi się rewolucja - wyjaśniał .
- Nie da się w polskim systemie zrealizować takich dyrdymałów, jak proponuje znany artysta, który jest dobry z muzyki, ale do niczego z polityki - dodał Żelichowski.
Polityk zaznaczył, że postulowane przez Kukiza zmiany wiążą się ze zmianą konstytucji, a tego nie da się obecnie osiągnąć. - Mamy odpowiednią ordynację do Senatu, jak i do samorządu i tego się nie da inaczej przeprowadzić. Jeśli chcemy zmieniać konstytucję, to nie wystarczy zmodyfikować jeden artykuł. Trzeba powołać odpowiednią komisję, wybitnych ekspertów, których mamy, przeanalizować całą konstytucje od 1997 roku, wszystko porównać i utrzymać to, co jest dobre, a zmienić to, co jest złe - tłumaczył.
Poseł nie zostawił suchej nitki na sztandarowym projekcie Kukiza, czyli jednomandatowych okręgach wyborczych. - Na taką naiwność w tej kwestii może sobie tylko pozwolić muzyk, który mówi, że z dnia na dzień zlikwiduje Sejm i zrobi sobie JOW-y, bo ma taki kaprys. Żyjemy w demokratycznym państwie - grzmiał polityk.
Żelichowski sceptycznie zapatruje się też na pomysł zaplanowanego na 6 września głosowania. - Nie sądzę, żeby Polacy poszli do referendum i ono będzie nieudane. Bo komu zależy dziś na tego typu historiach? Polacy są dosyć czupurnym narodem, jeżeli w powiecie będzie i starosta, i poseł, to łatwo sobie wyobrazić, do czego dojdzie. Po prostu wezmą się za głowy i tyle - spuentował.