Sonik: Andrzej Duda ma szansę zmienić politykę
Zdumiewa mnie, że w polskim społeczeństwie panują tak ogromne emocje. W pewnym momencie stały się one wręcz olejem napędowym dla partii. Andrzej Duda ma szansę, by to zmienić i prezentować taki rodzaj polityki, która nie jest oparta na nienawiści - mówi w rozmowie z Interią polityk PO, Bogusław Sonik.
Jest Pan zaskoczony wynikiem wyborów prezydenckich? Czy można było spodziewać się, że Bronisław Komorowski przegra?
Bogusław Sonik: - Generalnie jest to zaskoczenie, choć po pierwszej turze gra stała się bardziej wyrównana. Przecież z wszystkich wcześniejszych sondaży wynikało, że prezydent Komorowski cieszy się dużą popularnością i że zwycięży.
Co przyczyniło się do przegranej?
- Wiele czynników. Popularność nie zawsze przekłada się na sukces wyborczy. Być może to uśpiło otoczenie prezydenta i szerzej - Platformę, która powinna prowadzić kampanię. Tymczasem zastosowano prosty przekaz - jest dobrze oceniany prezydent i należy powierzyć mu urząd ponownie. Ale tak się nie stało. Tematem kampanii były głównie rządy Platformy Obywatelskiej i sprawy leżące w kompetencji rządu. Na Bronisławie Komorowskim skupiło się w dużej mierze niezadowolenie wyborców, którzy mieli do rządzących pretensje za różne sprawy.
Skończył się czas uprawiania tylko marketingu politycznego i grania na różnych wizerunkowych ach, sztuczkach, medialnych, które zapobiegały przegranym. Te wybory pokazały, że zaczął się czas realnej polityki, czyli i odpowiedzi na problemy, które ludzie mają
~ Bogusław Sonik
Czy w takiej sytuacji stosowne było odcinanie się przez członka Platformy od porażki prezydenta?
- Takie wypowiedzi są niedopuszczalne. Autor tych słów już się z nich wycofał. Chciałbym zauważyć, że ten moment - moment porażki - pokazuje alienację elit władzy od społeczeństwa. Zwycięstwo opozycyjnego kandydata i zaskakujące poparcie, jakie uzyskał kandydat populistyczny, gromadzący niezadowolonych, Paweł Kukiz to są bardzo mocne sygnały dla rządzących.
Platforma Obywatelska przed kolejnymi wyborami musi tę sytuację przeanalizować. Skończył się czas uprawiania tylko marketingu politycznego i grania na różnych wizerunkowych sztuczkach medialnych, które zapobiegały przegranym. Te wybory pokazały, że zaczął się czas realnej polityki czyli odpowiedzi na prawdziwe problemy ludzi.
Co dalej z Bronisławem Komorowskim, jaką rolę powinien teraz pełnić w Platformie Obywatelskiej?
- Premier Tadeusz Mazowiecki, gdy przegrał wybory, stanął na czele nowej formacji politycznej. Bronisław Komorowski zadeklarował, że chce dalej brać udział w życiu politycznym i chce być związany z Platformą. To od prezydenta zależy, jaką rolę będzie pełnił. Mógłby, na przykład zostać marszałkiem Senatu, jeśli PO wygra wybory. To dobre miejsce dla byłego prezydenta. Nie wykluczam, że Komorowski stanie się jedną z najbardziej aktywnych postaci Platformy.
W Platformie brak jest działalności programowej, działalności pobudzającej aktywność jej członków na co dzień. Dlatego, na pewno, doświadczenie Bronisława Komorowskiego i jego autorytet mogą pomóc to rozruszać.
Pojawiają się informacje, że PO obrała nową strategię polegającą na tym, że w mediach częściej mają pojawiać się "młode twarze" - Borys Budka, Joanna Mucha, Rafał Trzaskowski. To dobra taktyka?
- Nie wystarczy malowanie trawy na zielono. Różnorodność pokoleniowa w mediach się przyda, ale najważniejsze jest to, co będą mieli ci ludzie do powiedzenia. Oni potrafią zgrabnie formułować sądy, ale ważne jest, czy PO będzie potrafiła jako partia odpowiedzieć takim programem i w taki sposób, by to było wiarygodne dla wyborców.
To normalne, że ludzie mają różne poglądy i różne opinie, ale zdumiewa mnie, że towarzyszą temu tak ogromne emocje. To są emocje większe niż w czasach komunistycznych panowały pomiędzy działaczami PZPR-u a innymi ludźmi. Ludzie się tak mocno angażują, że często nie kierują się rozumem, chcąby tylko dokopać, obrazić. Niestety to w pewnym momencie stało się olejem napędowym dla polityki. Ale taka metoda ma krótkie nogi
~ Boguław Sonik
Wracając do niedzielnych wyborów i do nowego prezydenta: Andrzej Duda tuż po ogłoszeniu wyborów powiedział, że chce jednoczyć Polaków, a drzwi do Pałacu będą otwarte dla wszystkich. Jego współpracownicy zapowiadają, że będzie "zszywał Polskę". Czy myśli Pan, że jest to możliwe, zważając na obecne nastroje społeczne i ogromny podział wśród społeczeństwa?
- Andrzej Duda ma szanse na powodzenie, bo ma otwartą kartę do tego, by być prezydentem, który nie antagonizuje w każdej sprawie. Duda sprawia wrażenie polityka, który raczej będzie nakłaniał do kompromisów. Jako prezydent ma duże pole do manewru. Polacy chcą, by prezydent był umiarkowany i by łagodził a nie prowokował spór polityczny. Bronisław Komorowski miał taki wizerunek i między innymi dlatego cieszył się tak dużą popularnością.
Walczył Pan o wolność Polski. Czy jest Panu źle z tym, że po 25 latach nasz naród jest tak poróżniony, choć wydaje się, że nie ma żadnego powodu, by aż tak się kłócić...
- To normalne, że ludzie mają różne poglądy i różne opinie, ale zdumiewa mnie, że towarzyszą temu tak ogromne emocje. To są emocje większe niż w czasach komunistycznych panowały pomiędzy działaczami PZPR-u a innymi ludźmi. Ludzie tak mocno angażują się, że często przestają kierować się rozumem, chcąc tylko dokopać, obrazić. Niestety to w pewnym momencie stało się olejem napędowym polityki, bo zorientowano się, że te złe emocje mogą służyć sukcesowi politycznemu. Ale taka taktyka ma krótkie nogi. Dla dobra wszystkich musimy od tego odchodzić. Andrzej Duda ma szansę, by to zmienić i prezentować taki rodzaj polityki, która nie jest oparta na nienawiści.
Rozmawiała: Antonina Kotarba
Radość w sztabie Andrzeja Dudy
Zobacz wideo: