Schetyna: Nie było spotkania Tusk-Lepper
Nie było tego spotkania - zapewnia Grzegorz Schetyna. Sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej zaprzecza w Kontrwywiadzie RMF FM, że lider PO Donald Tusk spotkał się w Poznaniu z Andrzejem Lepperem.
Posłuchaj:
Kamil Durczok: Sprawia państwu przyjemność obserwowanie kłopotów PiS-u z Lepperem?
Grzegorz Schetyna: To nie jest przyjemność. To fakt, który nie cieszy chyba nikogo, uczestników życia politycznego i wyborców.
Ale gdyby nie sprawiało, to PO wezwałaby inne partie do poparcia wniosku o samorozwiązanie Sejmu. A tak stoi z boku i patrzy, jak koalicja skacze sobie do gardeł.
Jesteśmy trochę w takiej sytuacji jak pasażerowie autobusu, którzy obserwują, jak kierowcy kłócą się, czy wymieniają ciosy. Ten wniosek o przerwanie tej zabawy, kłótni, walki być może się pojawi w parlamencie. Na razie trudno o nim mówić, bo tak naprawdę koalicjanci nie wiedzą, o co im chodzi.
Jak pan mówi, że pojawi się w parlamencie, to ktoś go musi wyartykułować. Dlaczego nie PO? Dlaczego Donald Tusk nie powie: "Panie i panowie, dość tej zabawy. Trzeba przeprowadzić wcześniejsze wybory, bo w tym układzie rządzić się nie da". Na razie to mówi premier.
Nie wykluczam, że taki wniosek się pojawi. Na razie uważamy, że inicjatywa należy do PiS-u i do partii, które tworzą koalicję rządzącą. One zostały wybrane i powołały rząd.
A dystans pomiędzy PO i PiS jest ciągle tak duży, że nie da się wysłać jakichś emisariuszy i zapytać PiS, co by było gdyby zaproponować wcześniejsze wybory?
To będzie na pewno temat rozmów, bo widać zniecierpliwienie polityków PiS-u, że w tym układzie rządzić się nie da, że jest to koalicja władzy i doraźnego sukcesu, a nie politycznego kompromisu i przyszłości. Dlatego - tak jak powiedziałem - ten wniosek być może pojawi się i być może zostanie zgłoszony przez PO.
Ale niech pan przyzna, że to jest bardzo wygodna sytuacja dla PO, zwłaszcza w kontekście wczorajszego sondażu OBOP. Okazuje się, że PiS to jest jedyna partia, która straciła wyraźnie, 5 pkt., od ostatniego badania. PO - 30, PiS -24 proc. Z waszego punktu widzenia - należy poczekać jeszcze chwilę i będzie się opłacało jeszcze bardziej.
Nie chcemy patrzyć przez pryzmat naszego partyjnego sukcesu, czy zbliżających się wyborów i sondaży. Uważam, że PiS musi mieć inicjatywę. Jeśli nie ma pomysłu na rozwiązanie tego konfliktu, to też powinien się do tego przyznać. Powinien powiedzieć, że idea porozumienia z LPR i Samoobroną zbankrutowała i w związku z tym oni się poddają, godzą się na wcześniejsze wybory.
Pan w cuda wierzy, panie pośle.
Myślę, że w tym kontekście węgierskim i że elementy normalności mogą przechodzić do polityki, jak jest teraz w Budapeszcie, to być może też warto egzekwować w Polsce od polityków, by przyznawali się do własnych błędów i do tego, co kiedyś mówili i coś kiedyś zapowiadali.
Nie uważa pan, że wyborcom PO należy się precyzyjna informacja, czy było spotkanie Donalda Tuska z Andrzejem Lepperem?
Oczywiście. Mówiliśmy kilkakrotnie, że tego spotkania nie było.
Nie, państwo mówiliście to - zwłaszcza Donald Tusk - językiem, który przypomina jakieś dyplomatyczne korowody. "Nie będę komentował faktu, który zaistniał tylko w mediach". Nie można powiedzieć - "nie spotkałem się z Andrzejem Lepperem"?
"Nie będę komentował faktu, którego nie było" - tak powiedział Donald Tusk.
To państwu takie kalambury sprawiają przyjemność?
Historia jest taka, że rzeczywiście obaj panowie byli tego dnia w Poznaniu, być może nawet się widzieli, mieli kontakt wzrokowy, ale nie było żadnego spotkania.
Co to znaczy, że być może się nawet widzieli?
Mieli spotkania i byli w Poznaniu obaj. To na pewno. Natomiast na pewno nie było żadnego wspólnego spotkania. Nasz problem polega na tym, że Donald Tusk powiedział o tym jasnym komunikatem dopiero w poniedziałek, gdy go o to zapytano.
Biorę do ręki "Życie Warszawy", tam jest wywiad z Jarosławem Kaczyńskim, który mówi: "wiem bez żadnej wątpliwości, że spotkanie Lepper-Tusk się odbyło".
Jeszcze nie jest tak, że to pan Jarosław Kaczyński mówi tak, jak było naprawdę, i on ma wiedzę o wszystkim, co się w Polsce dzieje.
Proszę prosto w oczy powiedzieć, że Tusk nie rozmawiał z Lepperem w Poznaniu.
Ja prosto w oczy w radiu RMF mówię: nie było takiego spotkania.
Z Wojciechem Olejniczakiem też nie było takiego spotkania.
Z Wojciechem Olejniczakiem też nie było spotkania. Nie zmienia to faktu, że na tym posiedzeniu Sejmu będziemy prowadzili szereg konsultacji i będziemy starali się wyjść z tego impasu politycznego. Być może będzie to przejęcie inicjatywy przez Platformę, być może wniosek o samorozwiązanie Sejmu. Nie można prowadzić tej polityki, jaką teraz prowadzi PiS, czyli polityki agresji i kłótni.
Te rozmowy będą także dotyczyły Prawa i Sprawiedliwości? Bo bez PiS nie ma rozwiązania Sejmu.
Wszystkich klubów, bo to, co robi teraz PiS w koalicji rządzącej, kompromituje cały parlament i całą polską politykę.
"Dziennik" dzisiaj pisze, że bat na Leppera ma wyglądać w ten sposób, że PiS będzie chciał wprowadzić zapis do konstytucji o zakazie kandydowania do Sejmu i Senatu osób skazanych prawomocnymi wyrokami. Państwo się pod tym podpiszą?
To nasz wniosek.
Ja wiem, ale czy tej w sytuacji, gdy ma być straszakiem na Leppera, jest dla państwa atrakcyjny.
W każdej sytuacji jest on dla nas potrzebny i ważny. Będziemy go składać. Jak PiS się dołączy, to bardzo dobrze.
Dziękuję za rozmowę.