Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

PiS: Wildstein jest bezstronny i niezależny

Bezstronny i niezależny czy konfliktowy i uzależniony od PiS? Jakim prezesem TVP będzie prawicowy dziennikarz Bronisław Wildstein? Adam Bielan, rzecznik PiS i gość Kontrwywiadu Kamila Durczoka, wierzy w niezależność nowego szefa TVP.

/RMF

Posłuchaj wywiadu:

Kamil Durczok: Ucieszył się pan, że Bronisław Wildstein został prezesem TVP?

Adam Bielan: Tak, bo to jest znany i bardzo dobry dziennikarz. A kto mógłby być lepszym prezesem telewizji publicznej, po prezesie Kwiatkowskim, związanym z SLD i po Janie Dworaku, byłym członku PO, niż właśnie ktoś tak niezależny jak Bronisław Wildstein?

Myśli pan, że pogodzi misję z atrakcyjnością?

Mam nadzieję, że tak się stanie. Telewizja przeżywa określone kłopoty, również za sprawą pana redaktora.

Ja jestem winien jakimś kłopotom TVP?

"Wiadomości" tracą widzów na rzecz "Faktów". Mam nadzieję, że Bronisław Wildstein będzie miał dobry pomysł, by temu przeciwdziałać.

A pośród cech Bronisława Wildsteina, którego pan zna, bezstronność wymieniłby pan na którym miejscu?

Bezstronność i niezależność wymieniłbym na pierwszym miejscu. Rozmawialiśmy przed wejściem na antenę i pan redaktor przyzna, że Wildstein jest niezależny od wszystkich, również od swoich najlepszych przyjaciół, słynie z tego. Niektórzy twierdzą, że jest kłótliwy. Z tym się nie zgadzam. Uważam, że jest to osoba, której żaden polityk nie będzie mógł wydawać jakichkolwiek poleceń.

Przyznam, to po pierwsze, a po drugie, na pewno ma temperament. Kto namówił prezydenta, by pogodził Religę z Piechą?

Myślę, że nikt nie musiał namawiać prezydenta. Prezydent zaproponował, on był osobą, która przekonała Religę do wejścia do rządu Kazimierza Marcinkiewicza pół roku temu, w związku z tym, kiedy pojawiły się informacje potwierdzone o pewnych sporach pomiędzy ministrem Religą a jego zastępcą, prezydent postanowił zaangażować się w tę sprawę.

To popatrzmy na to jeszcze od innej strony. Premier przedwczoraj prosił o dwa tygodnie, by mógł rozwiązać ten konflikt. Wczoraj wyręczył go prezydent. Czy prezydent częściej zastępował będzie premiera?

Na pewno nie będzie ingerował w kwestie personalne w poszczególnych ministerstwach, ale to była sytuacja dosyć szczególna. Po pierwsze, ze względu na stosunki między prezydentem a ministrem Religą - powtarzam, to prezydent namówił ministra na udział w tym rządzie. No i ze względu na - nie ma co ukrywać - napiętą sytuację wokół służby zdrowia. To nie jest czas na tolerowanie tego rodzaju potyczek personalnych. Prezydentowi zajęło rozwiązanie tej sprawy 45 minut..

A premier nie potrafił sobie z nią poradzić.

A premier ma wiele innych kwestii, zresztą wczoraj przebywał w Austrii na ważnym szczycie UE, w związku z tym premier - myślę - jest wdzięczny panu prezydentowi za pomoc w tej sprawie.

Ale pan mówi, że nie trzeba było prezydenta namawiać. Chyba jednak jakieś namowy były. Prezydent przez kilka miesięcy - powiedzmy - tak dość oszczędnie udzielał się w sprawach krajowych, teraz to się zmieniło - wygłosił orędzie, rozwiązuje konflikt. To jest taka zmiana na dłużej?

Myślę, że tak. Ona wynika z tego, że kilkanaście dni temu zakończył się proces tworzenia koalicji większościowej, w którym w oczywisty sposób premier w sposób aktywny nie mógł uczestniczyć. On sprzyjał powstaniu koalicji PO i PiS i to powiedział w orędziu. Powstała koalicja inna, ponieważ Platforma odmówiła wejścia do rządu Kazimierza Marcinkiewicza.

A pan się cieszy z tego, że ta koalicja powstała?

Ja uważam, że nie było żadnej alternatywy. W momencie kiedy Platforma odmówiła wejścia do rządu Kazimierza Marcinkiewicz i odmówiła poparcia wniosku o przyspieszone wybory, PiS musiał szukać poparcia wśród innych ugrupowań. Prezydent powiedział to otwarcie w orędziu. Teraz kiedy ta koalicja dobrze funkcjonuje, kiedy jednocześnie prezydent ma za sobą kilka ważnych sukcesów na arenie międzynarodowej, myślę że można się spodziewać większej aktywności pana prezydenta w kraju.

A pan podobnie jak prezydent uważa, że to, że mamy teraz koalicję PiS-Samoobrona-LPR to też jest wina Platformy?

Tak, oczywiście. Platforma podjęła świadomą decyzję, żeby nie brać odpowiedzialności za kraj, kalkulując - i to jasno można zobaczyć w wypowiedziach liderów PO Jana Rokity, czy Donalda Tuska - że bycie w opozycji w tej chwili będzie im sprzyjało, będzie pomagało Platformie w kolejnych sukcesach wyborczych, najpierw w wyborach samorządowych, a później być może w kolejnych wyborach do Sejmu.

A będzie pan doradzał prezydentowi jak będzie trzecie orędzie, żeby też powiedział, że to jest wina Platformy?

Prezydent w swoim orędziu uzasadniał, dlaczego zdecydował się poprzeć tą koalicję i w tym sensie musiał odnieść się do tego co zdarzyło się przez ostatnie pół roku. Myślę, że Polacy chcieli znać zdanie prezydent na temat tego, dlaczego koalicja powstawała tak długo.

To wygląda trochę na obsesję na punkcie Platformy Obywatelskiej. Prezydent w orędziu mówi, w pierwszej części wyłącznie o tym, że to wina PO. Połowa posłów PiS mówi to samo w każdym wystąpieniu. Może warto podyskutować o tym jaki program dla rolnictwa ma np. Andrzej Lepper, a nie bez przerwy mówić o tym, że PO jest winna temu, że nie ma koalicji?

Myślę, że jest odwrotnie - PO ma obsesje na punkcie PiS, bo każda konferencja PO dotyczy krytyki rządu, bądź krytyki PiS. PiS biorąc odpowiedzialność za kraj, rządząc rozwiązuje realne problemy kraju. Natomiast warto zapytać, co PO przez ostatnie 6 miesięcy zrobiła dla Polski, jaki sukces mają politycy PO oprócz organizowania codziennie konferencji prasowych, które krytykują PiS, prezydenta i rząd Kazimierza Marcinkiewicza.

Na koniec muszę pana zapytać, czy słyszał pan coś o tym, że Zyta Gilowska będzie kandydatką PiS na prezydenta Warszawy?

Nie. Czytałem dzisiaj "Życie Warszawy" i z tej gazety się o tym dowiedziałem. Nic na ten temat nie wiem. Wiem, że pani profesor Gilowska jest bardzo mocno zaangażowana w kwestię choćby reformy finansów publicznych. Bardzo ważna dla niej ustawa będzie niedługo rozpatrywana przez Sejm. Nie sądzę, żeby pani premier myślała o czymś innym niż finanse publiczne.

Chyba, że zacznie ją uwierać towarzystwo Andrzeja Leppera na posiedzeniach Rady Ministrów.

Nie sądzę, żeby to towarzystwo ją uwierało skoro zdecydowała się pozostać w tym rządzie.

Dziękuje za rozmowę.

Posłuchaj wywiadu:

RMF

Zobacz także