Ograniczenia dla niezaszczepionych. Prof. Krzysztof Simon: Jestem za taką polityką
Dwa europejskie kraje - Francja i Włochy wprowadzają znaczące ograniczenia dla niezaszczepionych przeciw COVID-19. Efekt? Rośnie liczba osób zapisujących się na szczepienia. - Absolutnie jestem za taką polityką - mówi w rozmowie z Interią prof. Krzysztof Simon. - Nie może być tak, że osoby, które mają propolskie, prospołeczne i szanujące zdrowie innych podejście są terroryrozwane przez ludzi, którzy albo prezentują jakieś dziwaczne poglądy, albo w ogóle mają w nosie pozostałych obywateli – mówi.
Od 6 sierpnia włoski rząd wprowadza tzw. zieloną przepustkę. Zaszczepienie już jedną dawką preparatu przeciw COVID-19 będzie uprawniać do wejścia m.in. do restauracji w zamkniętych pomieszczeniach, teatrów, kin, siłowni, na baseny czy do parków rozrywki. Przepustkę będą musieli okazać wszyscy powyżej 12. roku życia.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. Tuż po ogłoszeniu tej decyzji odnotowano znaczący skok zapisów na szczepienia, który włoska prasa nazwała "biegiem po szczepionki". Komisarz do spraw pandemii generał Francesco Figliuolo poinformował, że liczba zgłoszeń w większości regionów wzrosła od 15 do 200 procent. Dodatkowo odnotowano duży wzrost zapisów na szczepienia w grupie wiekowej 12-19 lat.
Przepustka wywołała też społeczny opór. W miniony weekend w kilkudziesięciu miastach i miasteczkach odbyły się protesty. Demonstranci decyzję rządu określi jako zmuszanie do szczepień i "przejaw dyktatury". "Nie dla paszportu zniewolenia" - skandowano.
Obowiązek szczepień przeciw COVID-19 dla medyków i strażaków
Francuzi w swoich decyzjach poszli jeszcze dalej niż Włosi. Zgromadzenie Narodowe, niższa izba parlamentu, przyjęła właśnie tzw. ustawę antycovidową. Od 1 sierpnia certyfikat sanitarny - przepustka potwierdzającą pełne zaszczepienie lub aktualny wynik testu na koronawirusa - obowiązywać będzie także w kawiarniach i restauracjach. Od 21 lipca Francuzi muszą mieć certyfikat, jeśli chcą wejść do miejsc, gdzie gromadzi się ponad 50 osób - np. do kin, teatrów, muzeów czy hal sportowych.
Dodatkowo przegłosowane we Francji nowe prawo, wprowadza obowiązek szczepień dla pracowników służby zdrowia, strażaków i specjalistów czy opiekunów zajmujących się osobami starszymi.
Także we Francji wprowadzenie ograniczeń, dla osób niezaszczepionych poskutkowało wzrostem zapisów na szczepienia oraz protestami przeciw - jak określano - dyskryminacji.
Prof. Simon: Szczególnie popieram działania Francuzów
Działania podjęte przez władze Włoch i Francji chwali prof. Krzysztof Simon, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego oraz członek rady medycznej przy premierze.
- Absolutnie jestem za taką polityką - mówi w rozmowie z Interią. - Szczególnie popieram działania Francuzów, które są bardziej zdecydowane. Nie może być tak, że osoby, które mają propolskie, prospołeczne i szanujące zdrowie innych pacjentów podejście są terroryrozwane przez ludzi, którzy albo prezentują jakieś dziwaczne poglądy, albo w ogóle mają w nosie pozostałych obywateli - mówi.
- Jakby się wszyscy zaszczepili w państwie i nie dyskutowali o jakiejś zmianie genomu i innych bzdurach, to w ogólne nie byłoby żadnego problemu. Ciągle wraca temat, że szczepionki są wytwarzane z ludzkich płodów, przecież to szaleństwo - dodaje.
Prof. Simon za obowiązkowym szczepieniem w służbie zdrowia
W jego ocenie konieczne jest wprowadzenie obowiązku szczepień dla takich grup zawodowych jak służba zdrowia czy nauczyciele.
- Nie może być tak, że do lekarza udaje się osoba, która nie może się zaszczepić, bo ma jakąś chorobę stanowiącą przeciwwskazanie, a obsługuje ją niezaszczepiony personel medyczny, który zakaża tę osobę i nie ponosi żadnych konsekwencji. To niedopuszczalne. Absolutnie jestem zwolennikiem szczepienia w tych kluczowych zawodach - podkreśla.
Czy przekonywanie do szczepień przeciw COVID-19 wystarczy?
W Polsce rządzący na razie nie zamierzają wprowadzać ograniczeń dla niezaszczepionych. - Rozważamy różne scenariusze dotyczące obowiązku szczepienia, ale na razie nie zostały podjęte decyzje, by ten przymus wprowadzić - zapewnił minister zdrowia Adam Niedzielski.
- W tej chwili - zgodnie z Narodowym Programem Szczepień - poszukujemy rozwiązań, które mają przekonać społeczeństwo do słuszności szczepienia i pokazać, jak ważna i odpowiedzialna jest to decyzja. Nie tylko w stosunku do siebie, ale także wobec naszych najbliższych. Jeśli się zaszczepimy, to jest duże prawdopodobieństwo, że nie będziemy stanowić ryzyka dla ludzi wokół nas - powiedział w wywiadzie dla Interii szefujący GIS Krzysztof Saczka.
Lepiej redukować transmisję poprzez szczepienia, czy lockdown? - pyta retorycznie prof. Krzysztof Pyrć, specjalista w zakresie mikrobiologii i wirusologii, który podobnie jak prof. Krzysztof Simon jest członkiem rady medycznej. "Szczepienia chronią przed ciężką chorobą, redukują liczbę zakażeń, a nawet jeżeli się zarazisz, jest mniejsza szansa, że przeniesiesz wirusa dalej" - przekonuje na Twitterze.
I tak trwa przekonywanie Polaków, by szczepili się przeciw COVID-19. Rządzący, poza kampanią edukacyjną, kuszą też nagrodami w tzw. loterii szczepionkowej.
- Te działania są słuszne. Sam biorę udział w promocji szczepień. Każda zaszczepiona osoba przekłada się na zmniejszenie liczby zgonów. W ten sposób ratujemy ludzkie życie. Jednak wiele osób nie jest zainteresowana takim podejściem - mówi prof. Krzysztof Simon.
W minioną niedzielę doszło do ataku antyszczepionkowców na punkt szczepień w Grodzisku Mazowieckim. Musiała interweniować policja. Dwie osoby zostały zatrzymane.
- Apele nie przekonają nieprzekonanych. Dlatego Polska powinna iść w kierunku wprowadzania ograniczeń dla niezaszczepionych - kwituje prof. Simon.