Mariusz Kamiński gościem Faktów RMF FM
Mariusz Kamiński jest posłem Prawa i Sprawiedliwości.
Tomasz Skory: Zawiedziony, że przybywający po raz pierwszy od ośmiu lat do Polski prezydent Rosji nie zgodził się wystąpić przed Sejmem?
Mariusz Kamiński: Jestem zawiedziony tym, że prezydent tak naprawdę w sprawach rozliczenia, czy też zamknięcia naszej przeszłości - złej przeszłości - nie jest w stanie nic powiedzieć i w jakiejś mierze, to jest konsekwentna postawa prezydenta Putina. Dwa lata temu była próba zaproszenia prezydenta na otwarcie grobów katyńskich. Prezydent nie przyjechał, przysłał jakiegoś mało znaczącego urzędnika, który w imieniu jego urzędu tam występował. Teraz, gdyby prezydent zdecydował się na wystąpienie przed parlamentem, musiałyby paść jakieś ważne słowa odnoszące się do naszej historii, do trudnej historii.
Tomasz Skory: A myśli pan, że prezydent Putin nie ma Polakom nic do powiedzenia?
Mariusz Kamiński: W tych sprawach myślę, że nie chce mieć nic ważnego Polakom do powiedzenia. Nie jest na to przygotowany. Być może społeczeństwo rosyjskie nie jest na to przygotowane i nie życzy sobie, by słowa pewne padły. Mówię o tej wspólnej przeszłości, tutaj jest sytuacja niestety jednoznaczna - my byliśmy ofiarą, a strona, którą dziś reprezentuje prezydent Putin była katem.
Tomasz Skory: Czyli uważa pan, że jest to po prostu imperialna arogancja?
Mariusz Kamiński: Tym razem jestem bliski tego typu właśnie ocenie.
Tomasz Skory: Spodziewa się pan zatem, że wizyta prezydenta Putina będzie przełomem chociaż w gospodarczych aspektach?
Mariusz Kamiński: Też mam poważne wątpliwości. Sprawa teraz priorytetowa, to jest uregulowanie jakby na nowo dostaw chociażby gazu rosyjskiego. Zobaczymy na ile rząd z tych bardzo enigmatycznych zapowiedzi się wywiąże, na ile mocno postawi sprawy niekorzystnej dla Polski umowy na zakup gazu z Rosji.
Tomasz Skory: Dzisiaj minister gospodarki Jacek Piechota zapowiedział, że do końca tego roku będzie nowa umowa z Rosjanami na temat dostaw gazu.
Mariusz Kamiński: Byłoby bardzo dobrze, tego oczekujemy, tego oczekuje również opozycja.
Tomasz Skory: Czy według pana można przechodzić do porządku dziennego nad tą przeszłością i zaczynać rozmowy gospodarcze, czy najpierw trzeba zamknąć ten rozdział, o którym zaczęliśmy rozmawiać?
Mariusz Kamiński: Te rzeczy nie wykluczają się nawzajem. Ja oczywiście chciałbym, żeby te kontakty gospodarcze z Rosją były jak najlepsze, chociaż to jest bardzo trudna sprawa i złożona. Natomiast niewątpliwie sprawy wymagają zamknięcia, tak jak się dzieje to w wypadku niemieckim.
Tomasz Skory: Ale to zamknięcie jest kosztowne. Kilka dni temu Związek Sybiraków w Polsce skierował do prezydenta Putina list z apelem o zadośćuczynienie Polakom krzywd doznanych na Wschodzie od Związku Radzieckiego, ale jednak. Co może zrobić prezydent Putin, który chce robić z nami wyłącznie interesy?
Mariusz Kamiński: To jest kwestia też w jaki sposób chcemy zamknąć. Możemy zamknąć też symbolicznie. Ważne byłyby słowa, jednoznacznie negatywne oceny tego co Rosjanie zrobili we wrześniu 1939 roku, tego co zrobili z żołnierzami Armii Krajowej na kresach Rzeczpospolitej - na Wileńszczyźnie, Nowogródczyźnie, Lwowszczyźnie - bierność w czasie Powstania Warszawskiego, która była tak naprawdę ludobójstwem. Te słowa potępienia dla tamtego systemu powinny z ust prezydenta Rosji paść w sposób jednoznaczny.
Tomasz Skory: Ale niekoniecznie w Sejmie. Myśli pan, że głowa państwa rosyjskiego skorzysta jeszcze z możliwości, bo jest taka możliwość, uczczenia choćby wiązanką kwiatów pamięci pomordowanych na Wschodzie, ofiar Powstania Warszawskiego?
Mariusz Kamiński: Niewątpliwie byłby to dobry gest, byłby to mały gest, nie wielki krok przełomowy, ale mały krok w dobrym kierunku.
Tomasz Skory: A na ile ocenia pan te szanse?
Mariusz Kamiński: Ja raczej się tego nie spodziewam.
Tomasz Skory: Liga Republikańska, z którą jest pan związany, bywało, że dość stanowczo manifestowała swoją niechęć do sowietów. Prezydenta Putina - liberała, demokratę współpracującego z Zachodem, ale i pułkownika KGB, to też dotyczy?
Mariusz Kamiński: To prawda, to znaczy liberała, demokratę, człowieka opcji prozachodniej - to możemy dopiero mówić od paru miesięcy i nie wiemy na ile to jest strategia, na ile taktyka Putina. Natomiast niewątpliwie występowaliśmy w różnych sprawach, przede wszystkim w sprawie czeczeńskiej. Putin wygrał wybory nie drukując ulotki, wyborcze plakaty i efektowne pomysły zgłaszając, a wywołując drugą wojnę w Czeczenii. Na trupach ludzkich doszedł do władzy, zyskał przez to wielki poklask wyborców rosyjskich i o tym chcemy mówić głośno. Ta wojna nie jest zakończona. Putin nie ma żadnego pomysłu na zamknięcie tej brudnej wojny.
Tomasz Skory: A sądzi pan, że czeczeńskie ośrodki kulturalne, które działają w Polsce rzeczywiście przeszkadzają w ociepleniu stosunków polsko-rosyjskich, tak jak to przedstawiają Rosjanie?
Mariusz Kamiński: Absolutnie nie, to jest tylko pretekst. Te czeczeńskie ośrodki działają w sposób bardzo skromny, ja znam, wiem jak one funkcjonują. Naprawdę chodzi o to, że sprawa czeczeńska w Polsce nadal cieszy się poparciem i Rosjanie sztucznie mówią o tych ośrodkach czeczeńskich, tak naprawdę chcą nam zamknąć usta, zwłaszcza osobom publicznym, żeby o tych sprawach nie mówić, żeby Rosjanie mieli całkowicie wolną rękę.
Tomasz Skory: Spodziewa się pan demonstracji przeciwników prezydenta Putina w Warszawie, w Poznaniu?
Mariusz Kamiński: Wiem, że takie demonstracje będą i w Warszawie i w Poznaniu, związane z brudną wojną w Czeczenii.
Tomasz Skory: Weźmie pan w nich udział?
Mariusz Kamiński: Tak, będę w Warszawie na Placu Zamkowym jutro.