Bielan: Kondycja PiS-u nie jest aż tak zła, chociaż...
PiS ma największy klub opozycyjny w historii Polski po 1989 roku, więc naprawdę kondycja PiS-u nie jest aż tak zła, chociaż oczywiście mogłoby być lepiej - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM europoseł Adam Bielan.
Posłuchaj Kontrwywiadu:
Konrad Piasecki: Szybkie pytanie: kto zostanie, pańskim zdaniem, prezydentem Unii?
Adam Bielan: Nie wiem, ale zgadzam się z państwa korespondentką w Brukseli, jak zwykle dobrze poinformowaną, że faworytem dzisiaj, o tej porze, jest chyba premier Belgii.
A szefem dyplomacji unijnej?
Trudno powiedzieć, tutaj pan minister Sikorski zaproponował formę castingu, takiego publicznego przesłuchania.
I pan jej przyklaskuje.
Uważam, że to jest bardzo dobry pomysł.
Obejrzyj Kontrwywiad:
A czym się taki casting skończy? Najlepsze są takie castingi, o których od razu wiadomo, kto wygra, na początku.
Dla Polski jest w ogóle ważne, żeby wszyscy kandydaci ujawnili swoje poglądy na temat polityki zagranicznej, szczególnie nas najbardziej interesujących stosunków z Rosją. Wśród tych nazwisk, które pojawiły się na giełdzie jest wielu bliskich Polsce kandydatów.
Kto jest pańskim faworytem?
... jak choćby prezydent Estonii, pan Ilves.
Czyli Ilves, Rompuy - takie są pańskie typy?
Chciałbym, żeby tak było.
Panie pośle, wie pan, czemu patronuje święty Tadeusz Juda?
Nie.
Sprawom beznadziejnym. Jak patrzę na pańskiej partii notowania, to wszystko, co dzieje się z nią w opozycji - myślę, że powinien mu pan zacząć palić świeczki.
Nie przesadzajmy, PiS jest największą opozycją w tej chwili, największą partią opozycyjną.
Tak. I wygląda na to, że tak będzie przez najbliższych 20 lat?
I ma największy klub opozycyjny w historii Polski po 1989 roku, więc naprawdę kondycja PiS-u nie jest aż tak zła, chociaż oczywiście mogłoby być lepiej.
Czyli wierzy pan, że ktokolwiek inny poza świętym Tadeuszem Judą jest wam w stanie jeszcze pomóc?
Tak, wierzę, że Jarosław Kaczyński, lider PiS-u doprowadzi tę partię do zwycięstwa w kolejnych wyborach parlamentarnych.
Wierzy pan w boski palec geniuszu, który dotknął Jarosława Kaczyńskiego?
Nie, nie sądzę, żeby tego rodzaju wypowiedzi brzmiały poważnie w moich ustach.
Czyżby Bielan nie wierzył w Kaczyńskiego tak, jak Nowak w Tuska?
I to jest różnica, myślę, między otoczeniem Jarosława Kaczyńskiego a Donalda Tuska. My nie musimy takich rzeczy opowiadać.
Nie wierzycie w geniusz prezesa?
Ja uważam, że Jarosław Kaczyński ma przebłyski geniuszu, ale oczywiście, jak każdy człowiek, potrafi przyznać się do błędów, które popełnia.
Czyli po pierwsze święty Tadeusz Juda, po drugie Jarosław Kaczyński. A Zbigniew z Krakowa?
Chodzi panu o ministra Ziobrę?
Tak, który ma podobno zostać szefem kampanii wyborczej Kaczyńskiego, co nie wiem, czy jest humbugiem, czy szczerą prawdą.
Z całą pewnością jego popularność mogłaby pomóc panu prezydentowi Kaczyńskiemu w walce o reelekcję.
Ale czy rzeczywiście stanie na czele jego kampanii wyborczej?
Nie wiem.
Jest przymierzany do tego?
Nie chcę się wypowiadać w jego imieniu, bo on, zdaje się, w tej chwili stroni od jakichś publicznych deklaracji w tej sprawie, ale nie ma ku temu potrzeby. Kampania nie ruszy wcześniej niż w maju przyszłego roku, więc do tego czasu jest czas, żeby uzgodnić takie kwestie.
A pan by chciał zobaczyć Ziobrę na czele tej kampanii?
Zbigniew Ziobro był na czele kampanii Lecha Kaczyńskiego w ostatnich tygodniach w 2005 roku i przyniósł szczęście.
I powinien to powtórzyć w 2010?
Być może tak.
Czyli jest pan "za".
Panie redaktorze, nie chcę...
Bo uważa pan, że to pójście na stracenie jest, mówiąc wprost.
Mamy zasadę w PiS-ie, że nie komentujemy publicznie kwestii personalnych, szczególnie, kiedy nie ma ku temu dobrego czasu. Powtarzam - mamy październik, listopad 2009, a do wyborów jeszcze prawie rok.
A jak pan patrzy na to wszystko, co się dzieje, na sondaże przede wszystkim, które słabną, czasami się odbijają, ale niewiele: nie ma w panu takiej obawy, takiego strachu, takiego przekonania, że PiS-u pod obecnym kierownictwem po prostu nie da się polubić?
Nie, bo podobne przekonanie musiałbym mieć już w 2004 roku, kiedy przegraliśmy i to dużo bardziej niż pół roku temu wybory europejskie i większość publicystów twierdziła, że PiS zniknie ze sceny politycznej. A później wygraliśmy i to podwójne wybory, prezydenckie i parlamentarne. Wtedy byliśmy...
A dzisiaj mamy dwa lata rządzenia Platformy, które Polakom niespecjalnie się podobają. W sondażach Platforma jest oceniana dzisiaj jako partia rządząca niespecjalnie dobrze, ale jeśli chodzi o sondaże i pytanie "kto chcesz, żeby tobą rządził w przyszłości", Polacy mówią cały czas "Platforma".
Wtedy byliśmy po trzech latach fatalnych rządów - myślę, że jeszcze gorszych niż obecne - rządów SLD, a przypomnę, że kilka tygodni przed wyborami w 2007 roku Donald Tusk, jako lider opozycji, był powszechni krytykowany. A mimo to zdołał wygrać wybory parlamentarne, więc naprawdę sondaże w Polsce zmieniają się bardzo szybko, myślę, że szybciej niż w jakimkolwiek innym kraju zachodnim.
A co się dzieje z wielkim projektem PiS-u, czyli powołaniem gabinetem cieni, który ma się nazywać Zespołem Pracy Państwowej? Czekamy na ten gabinet cieni jak na Godota.
Gabinet cieni to jest zespół ludzi, którzy mają przypisane pewne teki, portfolio, mówiąc językiem brukselskim, i którzy śledzą swoich odpowiedników w zwykłym gabinecie. U nas to będzie zespół kilkudziesięciu ludzi, którzy...
Ale kiedy on zostanie powołany? Bo słyszałem dwadzieścia razy zapowiedzi, że on zostanie powołany lada chwila, a jak go nie było, tak nie ma.
Myślę, że w ciągu najbliższego tygodnia. Tak sądzę.
A dlaczego teraz ma być szybciej niż było wcześniej?
Sprawy techniczne, m.in. choroba prezesa...
Prezydenta.
Prezesa.
I prezydent, i prezes byli chorzy w tym samym czasie?
Prezes był wcześniej.
Poważnie?
Nie, jakieś przeziębienie. Ale mimo to wyeliminowało go to z pracy nad...
Rozumiem, że cały czas jest tak, że prezes jest kandydatem PiS-u na premiera, a prezydent na prezydenta.
Oczywiście.
I to się nie zmienia?
Nie. Chociaż oficjalnej uchwały w sprawie wyborów prezydenckich jeszcze nie ma, ale jest na to czas.
Będzie w przyszłości.
Jestem przekonany, że nie ma żadnych powodów, żeby prezydent Kaczyński nie ubiegał się o reelekcję i żeby w związku z tym nie był kandydatem PiS-u.
Bo i oni często mówią o swoich następcach. Nie zrobiło się panu przykro, jak Jarosław powiedział, że może w 2015 Marek Migalski?
Dlaczego miałoby się?
Migalski, świeży człowiek w PiS-ie i od razu na prezydenta? A o Adamie Bielanie nikt nie myśli?
Marek Migalski nawet nie jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości.
No właśnie mówię, nawet w otoczeniu jest...
Ale to pokazuje, że PiS jest partią otwartą.
A pan też w Migalskim widzi taki potencjał prezydencki?
Uważam, że ma bardzo duży potencjał. Trudno mi powiedzieć, czy powinien kandydować w w wyborach prezydenckich w roku 2015. To jest pytanie do samego Marka Migalskiego, czy widziałby się w tej roli. Natomiast z całą pewnością to jest polityk, który ma olbrzymią przyszłość przed sobą.
Pan by go widział w roli prezydenta?
Panie redaktorze, nie chciałbym urazić innych kandydatów, ewentualnych kandydatów PiS-u, którzy zdecydują się w 2015.
Zbyszek Ziobro mógłby się obrazić. Czy jako człowiek w świecie bywały już się pan zaszczepił na świńską grypę?
Zaszczepiłem się na grypę sezonową w Parlamencie Europejskim.
A świńską? Podobno w Parlamencie Europejskim można.
Chcę się zaszczepić w najbliższym tygodniu najpóźniej na świńską grypę, dlatego że się wybieram z oficjalną wizytą na Ukrainę.
I nie boi się pan efektów ubocznych, że nieprzebadane to i nie wiadomo, co potem?
Zawsze istnieje pewne ryzyko, ale jeśli szczepionka została dopuszczona na rynek europejski, dopuszczona do szczepienia eurodeputowanych, to myślę, że jest bezpieczna.