Wybory 2015: Polska taka prawicowa?
Czy skład nowo wybranego Sejmu oznacza, że w Polsce mamy absolutną dominację poglądów prawicowych? - I tak, i nie - mówi Interii prof. Rafał Chwedoruk z Uniwersytetu Warszawskiego.

Z sondażu exit poll wynika, że Sejm zostanie totalnie zdominowany przez prawicę, jeśli za prawicę uznamy ugrupowania PiS, Kukiz'15 i KORWiN. Ponadto pod progiem wyborczym wylądowały dwa ugrupowania nominalnie lewicowe: Zjednoczona Lewica i partia Razem. Czy to oznacza, że Polak = prawicowiec?
- Jesteśmy prawicowi w warstwie symbolicznej, natomiast pamiętajmy, że prawicowość w Polsce - i to nie od wczoraj - to w większym stopniu prawicowość związana z tradycjonalizmem kulturowym niż prawicowość społeczno-ekonomiczna - wyjaśnia w rozmowie z Interią prof. Rafał Chwedoruk.
Zdaniem naszego rozmówcy to PiS pełni w Polsce funkcję lewicy, jeśli wyłączymy sferę światopoglądową.
- Jeżeli porównamy skład nowego Sejmu ze składem parlamentów w innych krajach i z funkcjami pełnionymi tam przez różne partie, to okaże się, że w wielu wymiarach polskim odpowiednikiem zachodnioeuropejskich partii lewicowych jest PiS. PiS, który będzie w nowym Sejmie głównym obrońcą mniej zamożnych Polaków. Elektorat PiS to są mieszkańcy wsi, małych miast, a w miastach - biednych, robotniczych dzielnic - komentuje ekspert.
Zdaniem prof. Chwedoruka, większość Polaków konsekwentnie nie ufa ekonomicznym liberałom.
- Jedynym novum jest pojawienie się takich, którzy potraktowali liberalizm z jeszcze bardziej liberalnych pozycji - myślę tu o Ryszardzie Petru. Warto jednak zauważyć, że w roku 1993 katastrofą polityczną zakończyły się rządy Kongresu Liberalno-Demakratycznego (Jan Krzysztof Bielecki był premierem), katastrofą zakończyły się również rządy AWS i liberalnej Unii Wolności. Platforma Obywatelska nie wypadła aż tak źle, jednak zdobycie samodzielnej władzy przez główną partię opozycyjną to jednak jest bardzo poważny sygnał - zauważa Rafał Chwedoruk.
Wyniki wyborów świadczą też - przekonuje nasz rozmówca - o tym, jak bardzo elity "rozjechały się" ze zwykłymi ludźmi.
- Twierdzenia głównych elit opiniotwórczych w Polsce, że jest świetnie, a nawet wspaniale, że nigdy tak dobrze nie było, przeczą codziennemu doświadczeniu olbrzymiej części, a śmiem twierdzić, że nawet większości Polaków. Bo ci, którzy nie chodzą na wybory, są reguły jeszcze bardziej niezadowoleni. Są tak niezadowoleni, że nie chcą partycypować.