Słup czarnego dymu w Tychach. Pożary wybuchały jeden po drugim
Strażacy dogaszają pożar na składowisku makulatury w Tychach. Wcześniej na miejsce zjechało 18 zastępów, a strażakom udało się obronić przed ogniem halę znajdującą się na terenie zakładu. Komenda Wojewódzka PSP w Katowicach przekazała, że sytuacja jest opanowana. Ogień pojawił się w mieście także kilkanaście godzin wcześniej na terenie zakładów w strefie ekonomicznej.

Z komunikatu śląskiej PSP wynika, że zgłoszenie o pożarze składowiska przy ulicy Zwierzynieckiej w Tychach wpłynęło w czwartek o godzinie 8:54. Ogniem zajęła się pryzma o wymiarach 50 na 15 metrów.
"Nikt nie został poszkodowany. Strażacy obronili halę znajdującą się na terenie zakładu" - napisano. W działania gaśnicze zaangażowano 18 zastępów straży pożarnej.
Po godz. 13 strażacy opanowali zagrożenie. - Pożar został opanowany i ugaszony, a teraz trwa jego dogaszanie. Nasze działania na miejscu potrwają jeszcze kilka godzin - przekazał w rozmowie z PAP oficer prasowy Komendy Miejskiej Straży Pożarnej w Tychach asp. Grzegorz Kurek.
Tychy. Dwa pożary w ciągu kilkunastu godzin. Prezydent zabrał głos
Czwartkowa akcja nie jest jednak jedyną tego typu, do której doszło w ostatnich godzinach w Tychach. W środę wieczorem prezydent miasta Maciej Gramatyka poinformował, że w płomieniach stanął jeden z zakładów na terenie strefy ekonomicznej, co doprowadziło do dużych strat.
"Ogień pojawił się w pobliżu hali. Na szczęście został ugaszony. Dziękuję tyskim strażakom" - napisał samorządowiec w mediach społecznościowych w środę wieczorem, dziękując za szybką i sprawną akcję.
Wcześniej - zanim na miejscu zjawili się funkcjonariusze z lokalnej PSP - ogień gasili pracownicy miejskiej spółki komunalnej.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!