Akcja poszukiwawczo-ratownicza w Rydułtowie (woj. śląskie) prowadzona jest nieprzerwanie od czwartkowego poranka. Wtedy też na głębokości blisko 1200 metrów doszło do silnego wstrząsu. W zagrożonym rejonie było 78 górników, prowadzących prace konserwacyjne maszyn i urządzeń. 76 z nich zostało wycofanych, 17 trafiło do szpitali. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, a połowa poszkodowanych została już wypisana do domów. Wstrząs w kopalni Rydułtowy. Trudna akcja poszukiwawcza Pod ziemią wciąż pozostaje jeden z pracowników kopalni. Akcja jest utrudniona ze względu na panujące pod ziemią warunki. Ratownicy w niektórych wąskich korytarzach muszą się przeczołgiwać, aby przedostać się z aparaturą tlenową. Jak przekazał reporter Polsat News, w nocy doszło do kilku wstrząsów wtórnych, konieczne było przerywanie akcji ratowniczej. Obecnie pozostało jeszcze około 300 metrów korytarza do przeszukania, wciąż nieznana jest lokalizacja zaginionego górnika. - Pracujemy nad tym, aby zwiększyć ilość powietrza do rejonu, aby utrzymać parametry wentylacyjne, które mamy, ale cały czas zagrożenie tąpaniami daje o sobie znać. Od naszej ostatniej rozmowy dwukrotnie musieliśmy przerwać prace zastępów i wycofać je - relacjonował Damian Borgieł, dyrektor biura produkcji PGG. Kopalnia Rydułtowy. Nie żyje górnik Mimo ofiarności ratowników oraz błyskawicznemu przetransportowaniu poszkodowanego, jeden z rannych górników zmarł. "Zmarły sztygar zmianowy miał 41 lat i 23 lata stażu pracy w górnictwie, w kopalni Rydułtowy pracował od 16 lat" - przekazała w poniedziałkowy wieczór Polska Grupa Górnicza. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!