- Wielki Piątek to dzień, w którym wspominamy śmierć Jezusa Chrystusa. Śmierć, którą poprzedził niesprawiedliwy wyrok, biczowanie, cierniem ukoronowanie, droga krzyżowa i ukrzyżowanie - podkreśla ks. Wojciech Węgrzyniak. To jedyny dzień w roku, kiedy w Kościele katolickim nie jest odprawiana msza święta. Rozpoczęciu wielkopiątkowej liturgii nie towarzyszy śpiew ani dźwięki organów. Nie używa się też dzwonków. - Jeszcze w czwartek ma miejsce tzw. zawiązanie dzwonów. Dzwon obwieszcza coś radosnego. Po ostatniej wieczerzy Jezus zostaje pojmany, a w piątek umiera na krzyżu. Dlatego w tych dniach używa się drewnianych kołatek - wyjaśnia ks. Adam Parszywka, salezjanin i misjonarz. Na początku wielkopiątkowej liturgii kapłan w ciszy leży krzyżem przed ołtarzem. Następnie czytane jest proroctwo o Cierpiącym Słudze Jahwe i fragment listu do Hebrajczyków. Po tym czyta się albo śpiewa - często z podziałem na role - opis męki pańskiej z ewangelii św. Jana. - Tego dnia przede wszystkim celebruje się krzyż - zaznacza ks. Parszywka. Centralnym momentem wielkopiątkowej liturgii jest jego adoracja. Zasłonięty fioletowym suknem krzyż wnosi się przed ołtarz. Celebrans stopniowo odsłania ramiona krzyża i wizerunek Chrystusa i śpiewa trzykrotnie: "Oto drzewo Krzyża, na którym zawisło zbawienie świata". Wierni odpowiadają: "Pójdźmy z pokłonem". Na zakończenie liturgii Wielkiego Piątku ma miejsce procesja z krzyżem do Bożego Grobu. Krzyż tam zostaje, a wierni mogą go adorować. W wielu kościołach przez całą noc trwa adoracja. - Dziś chrześcijanie wpatrują się ze zdumieniem w krzyż, ponieważ ten symbol najokrutniejszego cierpienia stał się przez Jezusa znakiem nadziei - mówi ks. Węgrzyniak. - Jezus nie zbawił ludzi w Kanie Galilejskiej ani wtedy, kiedy nakarmił tysiące chlebem. To właśnie na krzyżu, nie mogąc ruszyć ani ręką, ani nogą, Jezus zrobił coś, czego nie zrobił nikt przed nim i nie zrobi już nikt po nim. Jezus otworzył ludziom drzwi do domu Ojca - wyjaśnia duchowny. Co się stało w Wielki Piątek tysiące lat temu? - Można na to patrzeć z różnych punktów widzenia. Np. politycznie - Jezus był niebezpieczny z punktu widzenia politycznego i został zlikwidowany - mówi o. Michał Legan, paulin. - Można też spojrzeć biblijnie. Wszyscy prorocy i cała historia Starego Testamentu jest jedną wielka zapowiedzią tego, że kiedy przyjdzie mesjasz, dokona największej ofiary. Odda za człowieka swoje życie - wyjaśnia paulin. Krzyż jest szczególnym symbolem dla katolików. Św. Jan Paweł II nazywał go "drogowskazem w działaniu i światłem rozjaśniającym życie", a o ramionach krzyża mówił, że "łączą niebo z ziemią i ludzi między sobą" (Siedlce, 1999 r.). JT