Niedziela to 18. dzień walk prowadzonych w Ukrainie, po tym jak wojska Putina weszły na teren kraju. Tego dnia nad ranem Rosjanie przeprowadzili atak rakietowy na zachodzie Ukrainy. Bomby spadły na Międzynarodowe Centrum Operacji Pokojowych i Bezpieczeństwa w Jaworowie położone około 20 km od granicy z Polską. Mieszkańcy podkarpackich miejscowości relacjonują, że wybuchy były słyszalne również w Polsce. Lubaczów położony jest ok. 10 km od przejścia granicznego w Budomierzu. W linii prostej od Jaworowa podkarpackie miasto dzieli około 30 km. Jak powiedziała Małgorzata, która mieszka w Lubaczowie, głośne wybuchy obudziły ją ok. 5 nad ranem. - Przestraszyłam się. Najpierw słyszałam cztery wybuchy, potem chwila przerwy i kolejne dwa. Szyby w domu zadrżały - przyznaje. Atak blisko granicy z Polską. "Słyszałam wybuchy" Z kolei Agata, która mieszka w jeszcze bliżej położonej granicy miejscowości - Krowica Sama, też potwierdza, że słyszała wybuchy i widziała łunę ognia, a następnie dym po stronie Ukrainy. Mieszkańcy wielu innych miejscowości w pobliżu Lubaczowa, m.in. Szczutkowa, Młodowa, Budomierza czy Oleszyc mówią, że rano słyszeli wybuchy i widzieli dym unoszący się po ukraińskiej stronie. Na lokalnych portalach internetowych udostępniono wiele filmów, na których widać łunę ognia, a następnie dym. W niedzielę w wyniku rosyjskiego ataku na Międzynarodowe Centrum Operacji Pokojowych i Bezpieczeństwa w obwodzie lwowskim na zachodzie Ukrainy, w pobliżu granicy z Polską, zginęło 35 osób, a 134 zostały ranne.