Nagranie zostało wykonane w sobotę 2 kwietnia w godzinach 11.30-15.00. "Widać na nim, że wojskowi wysyłają telewizory, klimatyzatory, okapy, hulajnogę elektryczną, alkohol, akumulatory samochodowe i inne towary" - zaznaczono w opisie nagrania. Na filmie można zobaczyć m.in. torbę z logo ukraińskiego sklepu Epicentr. Według Matolki na mundurach żołnierzy widać naszywki 56. Gwardyjskiego Pułku Desantowo-Szturmowego Sił Powietrznych Rosji (bazującego na okupowanym Krymie). Bloger podał, że po publikacji nagrania, kamera internetowa w punkcie CDEK przy ul. Kujbyszewa w Mozyrzu została wyłączona. Z kolei internetowa Nasza Niwa informuje w Telegramie, powołując się na nieoficjalne informacje, przekazane redakcji przez taksówkarzy z Homla przy granicy z Ukrainą, że tamtejsze firmy przewozowe dostają dużą ilość zgłoszeń na "transport rzeczy" do Rosji. Rosjanie terroryzują ludność i kradną Sztab generalny armii ukraińskiej informował pod koniec marca, że wojska rosyjskie na zajętych terytoriach zastraszają ludność, a także kradną samochody i żywność. "Okupanci kontynuują terroryzowanie ludności i grabieże na zajętych terytoriach" - podano w komunikacie. Sztab oświadczył, że żołnierze rosyjscy kradną m.in. samochody, żywność, a także inne "zasoby materialne". Podobne informacje podawały także służby ds. sytuacji nadzwyczajnych. Rejon buczański w obwodzie kijowskim wskazywany był wówczas jako najbardziej narażony na przemoc rosyjskich żołnierzy. - Sytuacja w miejscowościach rejonu buczańskiego nie jest kontrolowana przez ukraińskie władze, okupanci spowodowali humanitarną katastrofę - informowały służby. "Według informacji miejscowych mieszkańców okupanci kradną, zabijają, gwałcą cywilnych mieszkańców, prowadzona jest kontrola dokumentów naszych obywateli" - pisano. Służby alarmowały także, że Rosjanie blokowali wszystkie możliwe szlaki dostawy wody, jedzenia i leków.