Na antenie ukraińskiego telemaratonu "Cezar" wyjaśnił, że członkowie <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-ukraina-rosja/aktualnosci/news-rosjanie-walcza-po-stronie-ukrainy-powstal-legion-wolnosc-ro,nId,6595331">Legionu Wolności Rosji są obywatelami Rosji</a>, którzy nie godzą się z polityką Władimira Putina, w tym z jego decyzją o rozpoczęciu zbrojnej agresji przeciw Ukrainie. Jak podkreślił, ich celem jest nie tylko obrona Ukrainy, ale i "unicestwienie putinowskiej dyktatury". "Możemy prowadzić operacje na dużą skalę" Jak podkreślił, działania prowadzone od poniedziałku w rejonie grajworońskim i mieście Grajworon świadczą o tym, że członkowie grup mogą walczyć z armią rosyjską. - W ciągu dwóch dni udowodniliśmy, że możemy z powodzeniem prowadzić operację na dużą skalę, one z czasem jeszcze będą rosły. Nasza siła, spójność i doświadczenie bojowe cały czas się zwiększają, czym nie może pochwalić się przeciwnik - ocenił. W trakcie rozmowy członek Legionu Wolności Rosji został zapytany czy ich działania mogą doprowadzić do wojny domowej. - To całkowicie możliwe. Reżim putinowski nie odejdzie bez rozlewu krwi. Putin już pokazał, żeby tylko zabezpieczyć swoją władzę, jest w stanie posłać setki tysięcy swoich obywateli na śmierć. Jemu nie jest szkoda ani swoich obywateli, ani Ukraińców - wyjaśnił. "Cezar" odniósł się także do słów rzecznika Kremla <a href="https://wydarzenia.interia.pl/tagi-dmitrij-pieskow,tId,169772">Dmitrija Pieskowa</a>, który ocenił, że działania w obwodzie biełgorodzkim prowadzone są przez ukraińskich bojowników, by odwrócić uwagę od Bachmutu. - Jeżeli chodzi o działania prowadzone w rejonie grajkowskim były sukcesem zarówno wojskowym, jak i politycznym (...) Wysiłki Pieskowa, by połączyć nasze działania i rzekomymi sukcesami Rosjan pod Bachmutem są bezpodstawne. Obie te sytuacje są od siebie niezależne - zaznaczył. Możliwe kolejne kierunki - Demilitaryzacja terenów przygranicznych dopiero się zaczęła i będzie prowadzona do pełnego logicznego zakończenia. Po zakończeniu wojny na terenach przygranicznych Rosji nie będzie żadnego zagrożenia dla Ukrainy - zapowiedział. Członek Legionu Wolności Rosji zapowiedział, że możliwe są również działania prowadzone na innych kierunkach. - Z czasem pojawią się ośrodki zbrojnego oporu na terytorium Rosji, wtedy będziemy mogli mieć w swoich szeregach kolejnych Rosjan, którzy są gotowi walczyć z reżimem Putina, i my w rezultacie konfrontacji zbrojnej, złamiemy ten system - mówił. Zobacz więcej: Raport <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raport-ukraina-rosja/aktualnosci">Wojna na Ukrainie</a> Grupy Legion Wolności Rosji i Rosyjski Korpus Ochotniczy weszły na teren rosyjskiego obwodu biełgorodzkiego. Jak przekazywano, <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-ukraina-rosja/aktualnosci/news-korpus-ochotniczy-w-natarciu-zolnierze-weszli-w-glab-rosji,nId,6793382" target="_blank" rel="noreferrer noopener">ostrzelano posterunki graniczne, a w akcji wzięły udział helikoptery, czołgi i artyleria.</a> Działania prowadzone były również w nocy z poniedziałku na wtorek - <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-ukraina-rosja/aktualnosci/news-atak-na-rzadowe-budynki-w-bielgorodzie-eksplozja-w-rosyjskim,nId,6795329" target="_blank" rel="noreferrer noopener">W Biełgorodzie zaatakowano budynki Federalnej Służby Bezpieczeństwa oraz departamentu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.</a>