Rosjanie przeciwstawiają się Putinowi. "Złamiemy ten system"

Aneta Wasilewska

Oprac.: Aneta Wasilewska

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
1,9 tys.
Udostępnij

- Działania w obwodzie biełgorodzkim i Grajworonie są pierwszym etapem demilitaryzacji przygranicznych obwodów Rosji - zapowiedział przedstawiciel Legionu Wolności Rosji ps. Cezar. W trakcie rozmowy w ukraińskiej telewizji został zapytany, czy działania grup dywersyjnych mogą doprowadzić do wojny domowej. - To całkowicie możliwe. Reżim putinowski nie odejdzie bez rozlewu krwi - ocenił.

Przedstawiciel Legionu Wolności Rosji zapowiada działania na kolejnych kierunkach
Przedstawiciel Legionu Wolności Rosji zapowiada działania na kolejnych kierunkachGoogle Maps

Na antenie ukraińskiego telemaratonu "Cezar" wyjaśnił, że członkowie Legionu Wolności Rosji są obywatelami Rosji, którzy nie godzą się z polityką Władimira Putina, w tym z jego decyzją o rozpoczęciu zbrojnej agresji przeciw Ukrainie. Jak podkreślił, ich celem jest nie tylko obrona Ukrainy, ale i "unicestwienie putinowskiej dyktatury". 

"Możemy prowadzić operacje na dużą skalę"

Jak podkreślił, działania prowadzone od poniedziałku w rejonie grajworońskim i mieście Grajworon świadczą o tym, że członkowie grup mogą walczyć z armią rosyjską. - W ciągu dwóch dni udowodniliśmy, że możemy z powodzeniem prowadzić operację na dużą skalę, one z czasem jeszcze będą rosły. Nasza siła, spójność i doświadczenie bojowe cały czas się zwiększają, czym nie może pochwalić się przeciwnik - ocenił.

W trakcie rozmowy członek Legionu Wolności Rosji został zapytany czy ich działania mogą doprowadzić do wojny domowej. - To całkowicie możliwe. Reżim putinowski nie odejdzie bez rozlewu krwi. Putin już pokazał, żeby tylko zabezpieczyć swoją władzę, jest w stanie posłać setki tysięcy swoich obywateli na śmierć. Jemu nie jest szkoda ani swoich obywateli, ani Ukraińców - wyjaśnił.

"Cezar" odniósł się także do słów rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, który ocenił, że działania w obwodzie biełgorodzkim prowadzone są przez ukraińskich bojowników, by odwrócić uwagę od Bachmutu. - Jeżeli chodzi o działania prowadzone w rejonie grajkowskim były sukcesem zarówno wojskowym, jak i politycznym (...) Wysiłki Pieskowa, by połączyć nasze działania i rzekomymi sukcesami Rosjan pod Bachmutem są bezpodstawne. Obie te sytuacje są od siebie niezależne - zaznaczył.

Możliwe kolejne kierunki

- Demilitaryzacja terenów przygranicznych dopiero się zaczęła i będzie prowadzona do pełnego logicznego zakończenia. Po zakończeniu wojny na terenach przygranicznych Rosji nie będzie żadnego zagrożenia dla Ukrainy - zapowiedział.

Członek Legionu Wolności Rosji zapowiedział, że możliwe są również działania prowadzone na innych kierunkach. - Z czasem pojawią się ośrodki zbrojnego oporu na terytorium Rosji, wtedy będziemy mogli mieć w swoich szeregach kolejnych Rosjan, którzy są gotowi walczyć z reżimem Putina, i my w rezultacie konfrontacji zbrojnej, złamiemy ten system - mówił.

Zobacz więcej: Raport Wojna na Ukrainie

Grupy Legion Wolności Rosji i Rosyjski Korpus Ochotniczy weszły na teren rosyjskiego obwodu biełgorodzkiego. Jak przekazywano, ostrzelano posterunki graniczne, a w akcji wzięły udział helikoptery, czołgi i artyleria. Działania prowadzone były również w nocy z poniedziałku na wtorek - W Biełgorodzie zaatakowano budynki Federalnej Służby Bezpieczeństwa oraz departamentu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Grabiec w "Graffiti": Morawiecki tego nie mówi, ale jest nadwyżka w budżecie na 60 mld
      Grabiec w "Graffiti": Morawiecki tego nie mówi, ale jest nadwyżka w budżecie na 60 mldPolsat News
      Przejdź na