Polski wywiad przechwycił rozmowy rosyjskich żołnierzy
Agencja Wywiadu przechwyciła kolejne rozmowy rosyjskich żołnierzy walczących w Ukrainie. Wynika z nich, że mają oni świadomość przeciągających się działań - powiedział rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.

Z przechwyconej rozmowy wynika, że Rosjanom nie przeszkadzają przedłużające się działania, o ile mają z tego zyski.
- Rosja prowadzi swoją zbrodniczą wojnę przeciwko Ukrainie. Żołnierze są mamieni wizją wysokich zarobków i możliwością zyskania dodatkowych korzyści. To działanie typowe dla Rosji, w której - jak widać - barbarzyńskie zachowanie i zbrodnie wojenne są akceptowalne, jeśli przynoszą korzyść - ocenił Stanisław Żaryn.
W nagraniu można usłyszeć, że Rosja przygotowuje się na wielomiesięczne działania wojenne przeciwko Ukrainie. Żołnierze są świadomi, że pozostaną na froncie przynajmniej do końca roku.
Rozmowa żołnierza z partnerką
Jak wynika z materiału, do którego dotarł polski wywiad, kobieta jest zmęczona trwającą wojną przeciwko Ukrainie, jednak jej największym zmartwieniem jest to, ile pieniędzy jej partner zarobi na froncie.
- Przechwycona rozmowa dotyczy w znacznej mierze tego, jak wojsko będzie przeliczać udział w działaniach zbrojnych przeciwko Ukrainie na lata służby - wskazał Stanisław Żaryn.
- Rozmowa dowodzi, że rosyjscy żołnierze jadąc na wojnę przeciwko Ukrainie byli zachęcani zyskami. Przebieg rozmowy sugeruje, że obie rozmawiające ze sobą osoby akceptują to, co armia robi w tym kraju - dodał.
W ocenie Żaryna ta rozmowa to kolejny sygnał pokazujący, że rosyjskie społeczeństwo popiera lub choćby toleruje zbrodnicze działania sił zbrojnych przeciwko Ukrainie. - Udział w wojnie jest akceptowalny, jeśli przynosić będzie osobiste zyski - stwierdził rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych.
Nastroje w armii Putina coraz gorsze
Z przejętej przez AW treści rozmowy wynika, że aktualna sytuacja w armii jest coraz gorsza. Rosjanka przyznaje, że "przez ten czas, kiedy tam pracujesz, to na lepsze nic się nie zmieniło". Z jej słów wynika, że - wbrew propagandowym relacjom - społeczeństwu rosyjskiemu, które coraz mocniej odczuwa gospodarcze skutki agresji, żyje się coraz trudniej.
Kobieta opowiada, że lokalny system opieki medycznej jest w zapaści, a służba zdrowia w Rosji praktycznie nie funkcjonuje. "Nawet bandaży nie ma", "medycyna w takim mieście jak nasze, to dno medycyny" - mówi i przyznaje, że Rosjanie na leczenie wyjeżdżają za granicę.
- Treść rozmowy dowodzi, że wbrew temu, co mówi rosyjska propaganda, sankcje nałożone na Rosję po ataku na Ukrainę działają i zaczynają osłabiać państwo rosyjskie. Celem sankcji jest uniemożliwienie dalszego finansowania przez Kreml działań wojennych przeciwko Ukrainie i ewentualnie innym krajom. Społeczeństwo zaczyna także odczuwać braki związane z podstawowymi usługami publicznymi - podkreślił Żaryn.
Rozmowa przechwycona przez Agencję Wywiadu dowodzi, że sytuacja jest już odczuwalna przez Rosjan. Jak wynika z materiału, coraz częściej interesują się oni wyprowadzaniem pieniędzy z rosyjskiego systemu bankowego.
W nagraniu Rosjanka informuje swojego rozmówcę, że coraz więcej osób zakłada konta w Armenii z obawy przed konfiskatą mienia.
- Pojechali do Erywania, żeby otworzyć rachunki bankowe i przelać, żeby im nie zabrali - relacjonuje kobieta w przejętej przez polski wywiad rozmowie.
W piątek mija 135. dzień oporu Ukrainy przed agresją Rosji. Napaść Rosji na ten kraj rozpoczęła się 24 lutego.