Pieskow tłumaczy brak sukcesów Rosjan. "My nie prowadzimy wojny"

Małgorzata Przepióra

Oprac.: Małgorzata Przepióra

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Hahaha
haha
882
Udostępnij

- Rosjanie nie prowadzą wojny, my nie prowadzimy wojny. Prowadzenie wojny to zupełnie inna sprawa, to totalne zniszczenie infrastruktury, totalne zniszczenie miast i tak dalej. Nie robimy tego. Próbujemy ratować infrastrukturę, a od prawie dwóch lat próbujemy ratować ludzkie życie - mówił rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow w wywiadzie dla serbskiej telewizji. To odpowiedź na pytanie, dlaczego Rosjanie tak wolno posuwają się w Ukrainie. Pieskow również oskarżył Zachód o zmuszenie Rosji do rozpoczęcia "specjalnej operacji wojskowej". I przypomniał, że to kraje zachodu zorganizowały "zbrojny zamach stanu w sercu Europy", a podsekretarz stanu USA "rozdawała bułeczki na Majdanie".

DMitrij Pieskow podczas Dnia Zwycięstwa w Rosji
DMitrij Pieskow podczas Dnia Zwycięstwa w RosjiSefa Karacan/Anadolu AgencyAFP

W środę wieczorem rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow udzielił wywiadu serbskiej telewizji ATV.

Pytany o to, czy Rosja jest zadowolona od wyników "specjalnej operacji wojskowej" - jak Rosjanie nazywają wojnę w Ukrainie - ponad rok od jej rozpoczęcia, Pieskow odpowiedział: - Specjalna operacja wojskowa trwa.

- To bardzo, bardzo trudna operacja i oczywiście pewne cele zostały osiągnięte - stwierdził.

Jak dodał, "na samym początku prezydent Rosji mówił o tym, że w pierwszej kolejności trzeba zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom Donbasu. Tych ludzi, którzy żyli pod skorupą własnego kraju przez osiem długich lat. Pod ostrzałem, którego postanowili nie widzieć na Zachodzie".

- Częściowo udało nam się to zadanie zrealizować, a częściowo jeszcze daleko nam do jego pełnego wykonania. Strzelanie amunicją ze zubożonym uranem, ostrzał Doniecka i innych miast trwa. Dlatego musimy odepchnąć przeciwnika na odpowiednią odległość. Dlatego operacja będzie kontynuowana - podkreślił.

Według niego "znaczna część Donbasu została wyzwolona spod władzy neonazistów".

Zniszczony budynek dworca kolejowego po rosyjskim uderzeniu w Chersoń. 3 maja w nalotach na ten region zginęło 16 osóbDina PletenchukAFP

Pieskow: NATO jest uczestnikiem konfliktu

Przypomniał o referendach, które Rosja przeprowadziła na okupowanych terytoriach obwodu donieckiego i ługańskiego. Stwierdził, że ich mieszkańcy chcieli przyłączenia do Rosji. Nie wspomniał jednak o tym, w jakich warunkach przeprowadzane były głosowania oraz że wyniki zostały sfałszowane.

Pieskow twierdził również, że "Rosja była zmuszona do obrony swoich interesów, obrony interesów ludności Donbasu i zapewnienia sobie bezpieczeństwa".

Rzecznik Kremla podkreślił także, że "NATO jest obecnie de facto uczestnikiem tego konfliktu po stronie Ukrainy". W tym kontekście wymienił dostarczaną Ukrainie broń i pomoc finansową.

- Jednocześnie każdorazowo chodzi o podniesienie poziomu parametrów taktyczno-technicznych tej broni. Najpierw jedna rakieta, potem mocniejsza, o większym zasięgu - mówił Pieskow.

Jednocześnie podkreślił, że "porównanie potencjału militarnego Ukrainy i Rosji jest bardzo trudne".

Zapytany o to, "dlaczego Rosjanie posuwają się tak wolno", Pieskow stwierdził: "ponieważ Rosjanie nie prowadzą wojny, my nie prowadzimy wojny".

- Prowadzenie wojny to zupełnie inna sprawa, to totalne zniszczenie infrastruktury, totalne zniszczenie miast i tak dalej. Nie robimy tego. Próbujemy ratować infrastrukturę, a od niemal dwóch lat próbujemy ratować ludzkie życie - tłumaczył.

Humań, kwiecień 2023. Blok zniszczony w rosyjskich ostrzale. Zginęły 23 osoby, w tym dzieckoGENYA SAVILOVAFP

Rzecznik Kremla: Kraje zachodnie nas oszukały

Pieskow mówił także, że "Kraje Zachodu popełniły wiele złych rzeczy i wiele błędów, zmuszając tym samym Rosję do rozpoczęcia specjalnej operacji wojskowej".

- Kraje zachodnie oszukały nas po upadku Związku Radzieckiego. Te same państwa zachodnie zorganizowały aż sześć fal rozszerzenia NATO. To nie tylko rozszerzenie NATO, to rozbudowa infrastruktury wojskowej NATO w kierunku granic Federacji Rosyjskiej. A te kraje zaczęły mówić: "Nie, nikt niczego Gorbaczowowi nie obiecywał, kiedy rozpadał się Związek Radziecki. A nawet jeśli coś obiecaliśmy, to z pewnością niczego nie podpisaliśmy, więc mamy prawo robić, co chcemy" - twierdził rzecznik Kremla.

- Państwa zachodnie praktycznie za każdym razem próbowały wywierać presję na Rosję, "de facto" wykluczając możliwość równorzędnej współpracy. Interesuje ich współpraca tylko tam, gdzie oni są na górze, a my na dole - mówił rzecznik Kremla.

Według niego "to kraje zachodnie zorganizowały zamach stanu na Ukrainie w 2014 roku".

- Zorganizowali zbrojny zamach stanu w sercu Europy. A jeśli zapomnieli, przypominamy im za każdym razem. Jak Victoria Nuland rozdawała bułeczki na Majdanie, jak przyjeżdżali tam ministrowie spraw zagranicznych Francji, Niemiec i Polski, którzy podpisali dokument z ówczesnym prezydentem Ukrainy Janukowyczem i złamali swoje gwarancje. To byli ludzie, którzy jeszcze żyją. Przypominamy im o tym - mówił Pieskow.

Wojna w Ukrainie. Rosyjskie ostrzały cywilów

Tymczasem w ciągu minionej doby trzy osoby zginęły w wyniku rosyjskich ostrzałów w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy; po jednej ofierze śmiertelnej odnotowano w regionach chersońskim i charkowskim, na południu i północnym wschodzie kraju - powiadomiły w czwartek rano władze tych jednostek administracyjnych.

W środę rosyjscy okupanci zabili dwóch cywilów w miasteczku Czasiw Jar i jednego w miejscowości Nowokałynowe. Ponadto dwie osoby zostały ranne. Od 24 lutego 2022 roku, czyli początku inwazji Kremla na sąsiedni kraj, w obwodzie donieckim zginęło już 1501 mieszkańców, a 3488 doznało obrażeń. Ten bilans dotyczy jednak wyłącznie potwierdzonych przypadków i nie uwzględnia znacznie większej liczby ofiar m.in. w Mariupolu - poinformował na Telegramie gubernator regionu donieckiego Pawło Kyryłenko.

Najeźdźcy ponownie ostrzeliwali wyzwolone tereny obwodu chersońskiego m.in. z dział artyleryjskich, samolotów i czołgów. Jedna osoba zginęła. W ciągu ostatniej doby udało się ewakuować kolejnych 95 cywilów - czytamy w komunikacie szefa władz Chersońszczyzny Ołeksandra Prokudina.

Gubernator obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow oznajmił, że rosyjskie wojska zniszczyły w środę co najmniej pięć prywatnych domów w miasteczku Wołczańsk. W ostrzale zginął mężczyzna w starszym wieku.

W regionie donieckim, zwłaszcza w Bachmucie na północy tego obwodu, trwają obecnie najbardziej intensywne walki w wojnie Rosji z Ukrainą. Pod kontrolą Kijowa pozostają obszary na zachodzie Donbasu, m.in. miasta Kramatorsk i Słowiańsk. 

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Socha w "Gościu Wydarzeń": W sprawie Kamilka system zadziałał modelowo
      Socha w "Gościu Wydarzeń": W sprawie Kamilka system zadziałał modelowoPolsat NewsPolsat News
      emptyLike
      Lubię to
      Lubię to
      like
      385
      Super
      relevant
      133
      Hahaha
      haha
      259
      Szok
      shock
      34
      Smutny
      sad
      17
      Zły
      angry
      54
      Lubię to
      like
      Hahaha
      haha
      882
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
      Przejdź na