Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Pieskow tłumaczy brak sukcesów Rosjan. "My nie prowadzimy wojny"

- Rosjanie nie prowadzą wojny, my nie prowadzimy wojny. Prowadzenie wojny to zupełnie inna sprawa, to totalne zniszczenie infrastruktury, totalne zniszczenie miast i tak dalej. Nie robimy tego. Próbujemy ratować infrastrukturę, a od prawie dwóch lat próbujemy ratować ludzkie życie - mówił rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow w wywiadzie dla serbskiej telewizji. To odpowiedź na pytanie, dlaczego Rosjanie tak wolno posuwają się w Ukrainie. Pieskow również oskarżył Zachód o zmuszenie Rosji do rozpoczęcia "specjalnej operacji wojskowej". I przypomniał, że to kraje zachodu zorganizowały "zbrojny zamach stanu w sercu Europy", a podsekretarz stanu USA "rozdawała bułeczki na Majdanie".

DMitrij Pieskow podczas Dnia Zwycięstwa w Rosji
DMitrij Pieskow podczas Dnia Zwycięstwa w Rosji/Sefa Karacan/Anadolu Agency/AFP

W środę wieczorem rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow udzielił wywiadu serbskiej telewizji ATV.

Pytany o to, czy Rosja jest zadowolona od wyników "specjalnej operacji wojskowej" - jak Rosjanie nazywają wojnę w Ukrainie - ponad rok od jej rozpoczęcia, Pieskow odpowiedział: - Specjalna operacja wojskowa trwa.

- To bardzo, bardzo trudna operacja i oczywiście pewne cele zostały osiągnięte - stwierdził.

Jak dodał, "na samym początku prezydent Rosji mówił o tym, że w pierwszej kolejności trzeba zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom Donbasu. Tych ludzi, którzy żyli pod skorupą własnego kraju przez osiem długich lat. Pod ostrzałem, którego postanowili nie widzieć na Zachodzie".

- Częściowo udało nam się to zadanie zrealizować, a częściowo jeszcze daleko nam do jego pełnego wykonania. Strzelanie amunicją ze zubożonym uranem, ostrzał Doniecka i innych miast trwa. Dlatego musimy odepchnąć przeciwnika na odpowiednią odległość. Dlatego operacja będzie kontynuowana - podkreślił.

Według niego "znaczna część Donbasu została wyzwolona spod władzy neonazistów".

Zniszczony budynek dworca kolejowego po rosyjskim uderzeniu w Chersoń. 3 maja w nalotach na ten region zginęło 16 osób
Zniszczony budynek dworca kolejowego po rosyjskim uderzeniu w Chersoń. 3 maja w nalotach na ten region zginęło 16 osób/Dina Pletenchuk/AFP

Pieskow: NATO jest uczestnikiem konfliktu

Przypomniał o referendach, które Rosja przeprowadziła na okupowanych terytoriach obwodu donieckiego i ługańskiego. Stwierdził, że ich mieszkańcy chcieli przyłączenia do Rosji. Nie wspomniał jednak o tym, w jakich warunkach przeprowadzane były głosowania oraz że wyniki zostały sfałszowane.

Pieskow twierdził również, że "Rosja była zmuszona do obrony swoich interesów, obrony interesów ludności Donbasu i zapewnienia sobie bezpieczeństwa".

Rzecznik Kremla podkreślił także, że "NATO jest obecnie de facto uczestnikiem tego konfliktu po stronie Ukrainy". W tym kontekście wymienił dostarczaną Ukrainie broń i pomoc finansową.

- Jednocześnie każdorazowo chodzi o podniesienie poziomu parametrów taktyczno-technicznych tej broni. Najpierw jedna rakieta, potem mocniejsza, o większym zasięgu - mówił Pieskow.

Jednocześnie podkreślił, że "porównanie potencjału militarnego Ukrainy i Rosji jest bardzo trudne".

Zapytany o to, "dlaczego Rosjanie posuwają się tak wolno", Pieskow stwierdził: "ponieważ Rosjanie nie prowadzą wojny, my nie prowadzimy wojny".

- Prowadzenie wojny to zupełnie inna sprawa, to totalne zniszczenie infrastruktury, totalne zniszczenie miast i tak dalej. Nie robimy tego. Próbujemy ratować infrastrukturę, a od niemal dwóch lat próbujemy ratować ludzkie życie - tłumaczył.

Humań, kwiecień 2023. Blok zniszczony w rosyjskich ostrzale. Zginęły 23 osoby, w tym dziecko
Humań, kwiecień 2023. Blok zniszczony w rosyjskich ostrzale. Zginęły 23 osoby, w tym dziecko/GENYA SAVILOV/AFP

Rzecznik Kremla: Kraje zachodnie nas oszukały

Pieskow mówił także, że "Kraje Zachodu popełniły wiele złych rzeczy i wiele błędów, zmuszając tym samym Rosję do rozpoczęcia specjalnej operacji wojskowej".

- Kraje zachodnie oszukały nas po upadku Związku Radzieckiego. Te same państwa zachodnie zorganizowały aż sześć fal rozszerzenia NATO. To nie tylko rozszerzenie NATO, to rozbudowa infrastruktury wojskowej NATO w kierunku granic Federacji Rosyjskiej. A te kraje zaczęły mówić: "Nie, nikt niczego Gorbaczowowi nie obiecywał, kiedy rozpadał się Związek Radziecki. A nawet jeśli coś obiecaliśmy, to z pewnością niczego nie podpisaliśmy, więc mamy prawo robić, co chcemy" - twierdził rzecznik Kremla.

- Państwa zachodnie praktycznie za każdym razem próbowały wywierać presję na Rosję, "de facto" wykluczając możliwość równorzędnej współpracy. Interesuje ich współpraca tylko tam, gdzie oni są na górze, a my na dole - mówił rzecznik Kremla.

Według niego "to kraje zachodnie zorganizowały zamach stanu na Ukrainie w 2014 roku".

- Zorganizowali zbrojny zamach stanu w sercu Europy. A jeśli zapomnieli, przypominamy im za każdym razem. Jak Victoria Nuland rozdawała bułeczki na Majdanie, jak przyjeżdżali tam ministrowie spraw zagranicznych Francji, Niemiec i Polski, którzy podpisali dokument z ówczesnym prezydentem Ukrainy Janukowyczem i złamali swoje gwarancje. To byli ludzie, którzy jeszcze żyją. Przypominamy im o tym - mówił Pieskow.

Wojna w Ukrainie. Rosyjskie ostrzały cywilów

Tymczasem w ciągu minionej doby trzy osoby zginęły w wyniku rosyjskich ostrzałów w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy; po jednej ofierze śmiertelnej odnotowano w regionach chersońskim i charkowskim, na południu i północnym wschodzie kraju - powiadomiły w czwartek rano władze tych jednostek administracyjnych.

W środę rosyjscy okupanci zabili dwóch cywilów w miasteczku Czasiw Jar i jednego w miejscowości Nowokałynowe. Ponadto dwie osoby zostały ranne. Od 24 lutego 2022 roku, czyli początku inwazji Kremla na sąsiedni kraj, w obwodzie donieckim zginęło już 1501 mieszkańców, a 3488 doznało obrażeń. Ten bilans dotyczy jednak wyłącznie potwierdzonych przypadków i nie uwzględnia znacznie większej liczby ofiar m.in. w Mariupolu - poinformował na Telegramie gubernator regionu donieckiego Pawło Kyryłenko.

Najeźdźcy ponownie ostrzeliwali wyzwolone tereny obwodu chersońskiego m.in. z dział artyleryjskich, samolotów i czołgów. Jedna osoba zginęła. W ciągu ostatniej doby udało się ewakuować kolejnych 95 cywilów - czytamy w komunikacie szefa władz Chersońszczyzny Ołeksandra Prokudina.

Gubernator obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow oznajmił, że rosyjskie wojska zniszczyły w środę co najmniej pięć prywatnych domów w miasteczku Wołczańsk. W ostrzale zginął mężczyzna w starszym wieku.

W regionie donieckim, zwłaszcza w Bachmucie na północy tego obwodu, trwają obecnie najbardziej intensywne walki w wojnie Rosji z Ukrainą. Pod kontrolą Kijowa pozostają obszary na zachodzie Donbasu, m.in. miasta Kramatorsk i Słowiańsk. 

Socha w "Gościu Wydarzeń": W sprawie Kamilka system zadziałał modelowo/Polsat News/Polsat News
INTERIA.PL

Zobacz także