Zdaniem ekspertów, powołujących się na bezpośrednie źródła w białoruskiej armii, najemnicy poszukiwani są głównie wśród aktywnych i emerytowanych wojskowych. Bojownicy mają przechodzić szkolenie pod okiem instruktorów Grupy Wagnera, a następnie podpisywać umowy na służbę. Jak twierdzą przedstawiciele ukraińskiego Centrum Narodowego Oporu, jednym z warunków stawianych kandydatom, jest ich gotowość do udziału w misjach prowadzonych na terytorium krajów sąsiadujących z Białorusią, w szczególności Polski i Litwy. Wagnerowcy ściągają ciężki sprzęt Według najnowszych doniesień zespołu analityków "Białoruski Gajun" na Białoruś przybyła 11. kolumna Grupy Wagnera. Ruch został wykryty na trasie P43 (odcinek Kryczów-Czerników). Pierwszy raz, wraz z grupą ciężarówek, pojawił się także sprzęt ciężki. W kolumnie zauważono między innymi sześć pojazdów opancerzonych "Czekan", a także UAZ-Patriot, 11 ciężarówek z naczepami. Z niepotwierdzonych informacji wynika, że obecnie w bazach polowych na Białorusi przebywa kilka tysięcy najemników Jewgienija Prigożyna. "Według naszych szacunków liczba najemników na Białorusi wynosi już 3450-3650 osób. Wszystkie konwoje dotarły do obozu namiotowego we wsi Tsel koło Osypowicz. Szacunek opiera się na liczbie sprzętu, który przybył na Białoruś i którego przybycie zostało potwierdzone" - informuje "Białoruski Gajun". *** Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja.