Atak na konwój humanitarny. Izraelska armia ujawnia wyniki śledztwa

Oprac.: Artur Pokorski
- To był poważny błąd, do którego doszło przez złe decyzje i którego można było uniknąć - tymi słowami szef sztabu generalnego izraelskiej armii gen. Herci Halewi skomentował wyniki śledztwa dotyczącego ataku na konwój humanitarny. Raport z wewnętrznego dochodzenia został opublikowany w piątek. W rezultacie Halewi zdecydował się odwołać dwóch dowódców, a trzech kolejnych ukarać naganą. "Osoby, które zatwierdziły atak, były przekonane, że ich celem są uzbrojeni agenci Hamasu" - czytamy w dokumencie.

Izrael przeprowadził wewnętrzne śledztwo, które miało ustalić okoliczności poniedziałkowego ataku sił obronnych na konwój humanitarny. Zginęło w nim siedmiu wolontariuszy organizacji World Central Kitchen (WCK), jedną z ofiar jest Polak Damian Soból.
Wyniki śledztwa zostały przekazane organizacji WCK oraz przedstawicielom dyplomacji poszczególnych państw.
Atak Izraela na konwój humanitarny. "Byli przekonani, że to agenci Hamasu"
W piątek komunikat został opublikowany przez izraelską armię w mediach społecznościowych. Wynika z niego, że ataku na samochody WCK dokonała brygada Nachal, której żołnierze mieli podjąć błędną decyzję. Przed ostrzelaniem celów nie upewnili się, czy w pojazdach rzeczywiście - jak podejrzewali - znajdują się terroryści.
Konwój WCK miał więc zostać błędnie rozpoznany, mimo że trasa przejazdu miała zostać uprzednio uzgodniona z Południowym Dowództwem. Stosowne informacje nie trafiły jednak do brygady odpowiedzialnej z ten obszar.
Po tym, jak samochody opuściły magazyn, w którym rozładowywano pomoc, jeden z dowódców błędnie założył, że znajdują się w nich uzbrojeni bojownicy Hamasu.
"Ustalenia śledztwa wskazują, że do incydentu nie powinno było dojść. Osoby, które zatwierdziły atak, były przekonane, że ich celem są uzbrojeni agenci Hamasu, a nie pracownicy WCK" - czytamy.
W podsumowaniu raportu stwierdzono, że atak był "poważnym błędem" i konsekwencją działań sprzecznych "ze standardowymi procedurami operacyjnymi".
Śmierć Polaka w izraelskim ataku. Odwołania i nagany
Z komunikatu wynika, że szef sztabu generalnego ukarał pięciu dowódców. W raporcie nie poinformowano o ich personaliach.
Portal Zman Israel ustalił, że generał Halewi, który w czwartek zapoznał się z wynikami śledztwa, podjął decyzję o dymisji szefa sztabu brygady Nachal pułkownika Nochi Mendela i jeszcze jednego oficera tej jednostki. Poza tym naganami zostali ukarani trzej inni wojskowi - szef Dowództwa Południowego gen. Jaron Finkelman, dowódca 162. dywizji Icik Kohen oraz dowódca brygady Nachal pułkownik Jair Cukerman.
"Wyrażamy głęboki żal z powodu tej straty i przesyłamy kondolencje rodzinom i organizacji WCK" - przekazała izraelska armia.
W oficjalnym podsumowaniu zaznaczono, że siły obronne uznają ogromne znaczenie "działalności humanitarnej międzynarodowych organizacji". "Będziemy nadal pracować nad koordynacją i wspieraniem ich działań, zapewniając im bezpieczeństwo i chroniąc ich życie" - czytamy.
***
Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!