W rozmowie z Radio NV Jewhen Dykij komentował obecną sytuację Sił Zbrojnych Ukrainy na kierunku pokrowskim i całym odcinku donbaskim. Zdaniem weterana wojny z Rosją obecne, szybkie postępy Rosjan spowodowane są dogodnym dla nich terenem. Natarcie prowadzone jest lasami, a jeśli dochodzi do starć wśród zabudowań to mowa o niewielkich osadach. - Jeśli spojrzymy na sprawę pod względami czysto wojskowymi, bez humanitarnych i politycznych, to nie ma sensu próbować zatrzymywać Rosjan na otwartym polu przez długi czas. Sens ma, by pozwolić im dotrzeć do Pokrowska i tam ich zatrzymać - stwierdził. Obrona Pokrowska. Jewhen Dykij: Szykują miasto do walk ulicznych Jak przypomniał Dykij, podobna sytuacja miała miejsce w przypadku walk o Czasiw Jar. Wówczas Rosjanie również maszerowali głównie przez pola, a gdy podeszli do miasta to udało się ich powstrzymać. Bardzo podobnie walki wyglądały także w przypadku kierunku toreckiego. Rosyjskie jednostki dotarły do przedmieść półtora miesiąca temu, ale nie są w stanie wejść głębiej do miejscowości. Według byłego dowódcy w batalionie Aidar ukraińscy generałowie są przygotowani na scenariusz, w którym jednostki zostaną wycofane do miasta i tam czekać będą na Rosjan. - Sądzę, że nasze dowództwo rozważa tę opcję, ponieważ w samym Pokrowsku przygotowywane są fortyfikacje. Oznacza to, że miasto jest przygotowywane do walk ulicznych. Różni się to od Bachmutu, którego nikt nie przygotował (...) Nie unikniemy walk o Pokrowsk w samym mieście, ale to absolutnie nie oznacza zajęcia Pokrowska - uściślił. Rosjanom skończą się rezerwy? "W Pokrowsku wszystko rzucone do walki" Dykij podkreślił, że informacje o utracie kolejnych terenów w Donbasie mogą być odbierane przez społeczeństwo negatywnie, jednak to z wojskowego punktu widzenia szturm Rosjan może znacząco wpłynąć na utratę zdolności ofensywnych całej armii. - Walki miejskie w Pokrowsku, cała bitwa o Pokrowsk, będzie tą, w której wyczerpią się ostatnie rezerwy Rosjan - podkreślił. Jak zauważył, już teraz odcinek pokrowski jest praktycznie jedynym, gdzie armię wroga stać na wykorzystywanie rezerw. - Nie ma ich już na tyle dużo, by bronić własnego obwodu kurskiego właśnie dlatego, że w Pokrowsku wszystko jest rzucone do walki. Ten gotowy "pojazd" może jeszcze wczołgać się do miasta, ale wątpię, by z miasta się wyczołgał, delikatnie mówiąc - podsumował Dykij. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!