O incydencie poinformowało Ministerstwo Obrony Rumunii. W specjalnym komunikacie przekazano, że w czwartek około godziny 18 czasu lokalnego (17:00 w Polsce - red.) radary wykryły naruszenie granicy powietrznej kraju. Nieznany obiekt nadleciał z kierunku Morza Czarnego. Według wstępnych doniesień najprawdopodobniej był to bezzałogowiec, który wleciał nad Rumunię na głębokość około 14 kilometrów. W południowo-wschodniej części regionu Konstanca ogłoszony został alarm. Dowódcy rumuńskiej armii natychmiast podjęli decyzję o wysłaniu w teren myśliwców. Do akcji ruszyły F-16 służące w rumuńskich siłach zbrojnych, jak i dwa sojusznicze hiszpańskie F-18. Jak wynika z komunikatu piloci nie byli jednak w stanie odszukać obiektu. Wojna w Ukrainie. Zmasowany ostrzał rosyjskimi dronami W czwartek wojska obrony przeciwlotniczej Sił Zbrojnych Ukrainy przez kilkanaście godzin zaangażowane były w walkę z rosyjskimi dronami, które wysłane zostały na cele infrastruktury krytycznej. Od wczesnych godzin porannych w kilku regionach ogłaszane były alarmy powietrzne w związku z wykryciem bezzałogowców typu Shahed, a także różnego typu pocisków. Celem Rosjan był między innymi Kijów. W trakcie ataków doszło do uszkodzenia budynku mieszkalnego. Jak informowały lokalne władze "rosyjskie drony wlatywały do miasta falami i z różnych kierunków". Rosjanie zdecydowali się także na ostrzał celów w obwodzie sumskim, połtawskim, czernihowskim, żytomieskim, mikołajowskim, czerkaskim, odeskim i tarnopolskim. Według raportów sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy wyeliminować udało się 22 obiekty, pięć trafiło w obiekty infrastrukturalne na terenach przyfrontowych. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!