Kuba o obywatelach walczących w Ukrainie. "Nie mamy nic przeciwko"
Oprac.: Mateusz Kucharczyk
- Nie mamy nic przeciwko Kubańczykom, którzy chcą po prostu podpisać kontrakt i legalnie wziąć udział w tej operacji razem z armią rosyjską - powiedział ambasador Kuby w Rosji Julio Antonio Garmendia Peña. Kuba twierdzi, że nie bierze udziału w wojnie na Ukrainie i odrzuca wykorzystywanie swoich obywateli jako najemników.

Kuba nie jest przeciwna legalnemu udziałowi swoich obywateli w wojnie Rosji z Ukrainą - napisał Reuters, powołując się na wypowiedź kubańskiego wysłannika do Moskwy.
Ambasador Kuby: Nie mamy nic przeciwko uczestniczeniu naszych obywateli w wojnie w Ukrainie
- Nie mamy nic przeciwko Kubańczykom, którzy chcą po prostu podpisać kontrakt i legalnie wziąć udział w tej operacji z armią rosyjską - powiedział Julio Antonio Garmendia Peña.
W ubiegłym tygodniu władze kubańskie poinformowały, że aresztowały 17 osób pod zarzutem związku z siatką handlarzy ludźmi, która rzekomo zwabiła młodych Kubańczyków do służby w rosyjskiej armii podczas konfliktu na Ukrainie.
Ambasador Kuby w Moskwie przekazał, że aresztowani - wszyscy obywatele Kuby - byli zaangażowani w nielegalną działalność i złamali prawo.
Dyplomata dodał, że jego kraj jest "przeciwny nielegalnemu działaniu i tym operacjom, które nie mają nic wspólnego z dziedziną prawa" - cytuje wypowiedź ambasadora Reuters.
Kuba twierdzi, że nie bierze udziału w wojnie na Ukrainie i odrzuca wykorzystywanie swoich obywateli jako najemników.
Wojna w Ukrainie. Kuba aresztuje 17 osób. Mieli werbować do walk w Ukrainie
Władze kubańskie aresztowały w ubiegłym tygodniu 17 osób pod zarzutem związku z siatką handlarzy ludźmi, która miała zwabiać młodych Kubańczyków do służby w rosyjskiej armii podczas konfliktu na Ukrainie.
Na początku tygodnia Kuba ujawniła, że władze pracują nad "neutralizacją i demontażem" sieci, która, jak twierdzi, działa zarówno na ziemi kubańskiej, jak i w Rosji.
Przywódca grupy miał polegać na dwóch osobach mieszkających na wyspie, aby werbować Kubańczyków do walki w imieniu Rosji na Ukrainie.
Prokurator Jose Luis Reyes powiedział, że osobom zamieszanym w skandal może grozić kara do 30 lat więzienia, dożywocie lub kara śmierci, w zależności od wagi i rodzaju przestępstwa, począwszy od handlu ludźmi, walki najemnej do wrogich działań przeciwko obcemu państwu.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
***