O aktualnej sytuacji na froncie Jewhen Iewlew mówił na antenie ukraińskiego kanału telewizyjnego Espresso. Żołnierz został zapytany o możliwości obrony najważniejszych punktów, m.in. na kierunku pokrowskim w Donbasie. Zdaniem wojskowego, aktualnie zadanie to wydaje się wyjątkowo trudne ze względu na poważne braki osobowe w ukraińskiej armii. - Kluczową kwestią jest mobilizacja. Wszyscy mówią, że Rosjanie zrobili na froncie coś nowego, że w obwodzie donieckim mieli taką wspaniałą dynamikę (...). Nie było tam nic nowego, nadzwyczajnego. Mamy bardzo poważny problem - niedobór piechoty. Bez piechoty nie da się utrzymać pozycji - mówił. Iewlew przyznał, że nawet bardzo skuteczne kontrataki i niszczenie dużej liczby rosyjskiego sprzętu nie pomogą w sytuacji tak znaczącej przewagi w sile ludzkiej. - Uwierz mi, na liniach, na których nacierał wróg, spalono mnóstwo sprzętu. To poważny cios dla armii rosyjskiej. Ale kluczowe pytanie brzmi: jeśli nie będzie piechoty, to kto utrzyma obronę? Nie chcę nikogo straszyć, ale niestety linia frontu będzie coraz bliżej - podkreślił. Wojna w Ukrainie. Rosyjscy żołnierze przejęli Wuhłedar Informacje od Jewhena Iewlewa zbiegły się w czasie z doniesieniami o zajęciu przez Rosjan miejscowości Wuhłedar w południowej części Donbasu. Według analityków grupy DeepState cała miejscowość jest już pod kontrolą rosyjskich jednostek. W rozmowie z Suspilne dwóch żołnierzy z 72. Oddzielnej Brygady Zmechanizowanej stwierdziło, że większość miasta znajduje się pod kontrolą Rosjan, jednak nadal istnieją punkty oporu kontrolowane przez Ukraińców. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!