1000 dni wojny w Ukrainie. Donald Tusk stawia sprawę jasno: Pamiętajmy
"1000 dni rosyjskiej agresji, 1000 dni ukraińskiego bohaterstwa i cierpienia, 1000 dni polskiej pomocy i solidarności" - napisał na platformie X premier Donald Tusk. Szef rządu kolejny raz podkreślił, że wsparcie Sił Zbrojnych Ukrainy w związku z inwazją ma wydatne korzyści w bezpieczeństwie naszego kraju.
19 listopada to dokładnie tysięczny dzień od rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji Rosji w Ukrainie. Do symbolicznej daty postanowił odnieść się w mediach społecznościowych premier Donald Tusk. Lider Koalicji Obywatelskiej przypomniał o pomocy jaką nasz kraj udzielił Siłom Zbrojnym Ukrainy i ukraińskiemu społeczeństwu.
1000 dni wojny. Donald Tusk: Wspierając Ukrainę oddalamy wojnę od naszych granic
Jednocześnie szef rządu zaapelował do Polaków, aby pamiętali o potrzebie dalszego wsparcia kraju, który jest nieustannie atakowany przez rosyjskie wojska.
"1000 dni rosyjskiej agresji, 1000 dni ukraińskiego bohaterstwa i cierpienia, 1000 dni polskiej pomocy i solidarności. Wspierając Ukrainę oddalamy wojnę od naszych granic. Pamiętajmy o tym każdego dnia" - napisał premier.
Wojna w Ukrainie. Były szef MON: Utrzymanie niepodległości Ukrainy jest interesie bezpieczeństwa Polski
Tysiąc dni pełnoskalowej wojny w Ukrainie w rozmowie z PAP skomentował także były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Polityk Prawa i Sprawiedliwości przypomniał, że od samego początku polskie władze wspierały Ukrainę militarnie, a także udzieliły pomocy cywilom, którzy uciekali do naszego kraju w związku z agresją.
- To premierzy Kaczyński i Morawiecki pierwsi udali się do Kijowa, by wesprzeć prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. To pokazuje komu tak naprawdę zależało, aby wschodnia granica NATO nie stała się jednocześnie granicą z Rosją - stwierdził.
- Utrzymanie niepodległości Ukrainy jest w interesie bezpieczeństwa Polski - dodał.
Były szef MON podkreślił także, że Polska powinna być zaangażowana we wszystkie procesy dotyczące przyszłości konfliktu w Ukrainie. Wiąże się to bowiem bezpośrednio z bezpieczeństwem naszego kraju.
- Ustępstwa wobec Rosji pozwolą Putinowi na odtworzenie swojego potencjału militarnego i w niedalekiej przyszłości ponowny marsz na zachód. Dlatego powinniśmy aktywnie zabiegać o udział we wszystkich negocjacjach dotyczących dalszego przebiegu sytuacji na Ukrainie - ocenił Błaszczak.
Pełnoskalowa inwazja Rosji na Ukrainę
24 lutego 2022 roku tuż po godzinie 4 rosyjskie wojska przekroczyły granice państwowe Ukrainy. Atak nastąpił jednocześnie z kilku stron: od Donbasu, Krymu, Morza Czarnego, a także od północy w kierunku Kijowa i Charkowa.
W telewizyjnym przemówieniu Władimira Putina, wygłaszanym w momencie rozpoczęcia inwazji, prezydent Rosji określił działania armii mianem "specjalnej operacji wojskowej" (propagandowe określenie wojny w Ukrainie - red.). Kremlowski dyktator przekonywał, że wejście na terytorium Ukrainy służby zapewnieniu bezpieczeństwa mniejszości rosyjskiej, suwerenności samozwańczych Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej. Zapowiedział także potrzebę doprowadzenia do zmiany rzekomo nielegalnych władz z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim na czele.
W skutek 1000 dni działań militarnych Rosji udało się zająć nieco ponad 18 procent terytorium Ukrainy. Rosyjskie wojska okupacyjne posiadają kontrolę nad całym obwodem ługańskim oraz częściowo donieckim, zaporoskim i chersońskim.
Według danych brytyjskiego wywiadu, straty w rosyjskiej armii mogą wynosić nawet 700 tysięcy zabitych i rannych żołnierzy. Po stronie ukraińskiej mowa o 300 tysiącach mundurowych.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!