Dyrekcji Lasów w Gdańsku podlega 15 nadleśnictw i Zakład Pozyskiwania Drewna w Lęborku. Na czele jednostki od 2018 r. stoi Bartłomiej Obajtek. Podlega on dyrektorowi generalnemu w Warszawie. Obecnie to stanowisko piastuje Józef Kubica, będący także politykiem Suwerennej Polski, ale we wtorek ma zostać z niego odwołany. Obajtek i Kubica żyją w dobrych relacjach, a łącznikiem między nimi jest m.in. Michał Gzowski, rzecznik prasowy Lasów Państwowych. Ten polityk Suwerennej Polski to szara eminencja w Lasach Państwowych. Gzowski od lat jest nieformalnym doradcą Kubicy, mającym spory wpływ na politykę kadrową. Lasy Państwowe: Umowa dla znajomego rzecznika prasowego Jak ustaliła Interia, w ostatnim czasie zarobek w dyrekcji regionalnej znalazł Paweł K. Nazwiska nie ujawniamy, ponieważ mężczyzna nie pełni funkcji publicznej, ale zadanie pytań o sposób nawiązania współpracy i jej koszty z punktu widzenia interesu publicznego i przejrzystości są zasadne. Z dokumentów, do których dotarła Interia, wynika, że Paweł K. zaczął współpracować z dyrekcją regionalną pod koniec stycznia 2023 r. Leśnicy, z którymi rozmawialiśmy w ostatnim czasie, zwracali nam uwagę na tę postać. Paweł K. to bliski znajomy rzecznika prasowego Lasów Państwowych. Jak twierdzą nasi informatorzy, to nawet ktoś więcej niż znajomy - K. według nich jest kuzynem rzecznika. Ale ani Gzowski, ani sam Paweł nie komentują sprawy. Podążyliśmy tym tropem. Okazuje się, że młody mężczyzna w dyrekcji regionalnej odpowiada za tworzenie postów na Facebooka, tworzenie treści promocyjnych czy robienie zdjęć podczas imprez okolicznościowych. To zaskakujące. Zarówno dyrekcja generalna, jak i podległe im 17 dyrekcji regionalnych i setki nadleśnictw mają w swoich strukturach stanowiska rzeczników prasowych. I to właśnie wyznaczeni leśnicy powinni odpowiadać za promocyjno-medialną działkę. "Każdy ma prawo złożyć ofertę współpracy" Dlaczego w Gdańsku jest inaczej? Zapytaliśmy o to przedstawicieli tej jednostki. Rzecznik prasowy Jerzy Krefft potwierdził nam, że Paweł K. rzeczywiście jest zatrudniony w Lasach. - Decyzję o zatrudnieniu podjął dyrektor RDLP w Gdańsku, w celu usprawnienia przekazu informacyjno-promocyjnego i działań podejmowanych przez dyrekcję. Pan Paweł nie jest zatrudniony w ramach umowy o pracę, lecz świadczy usługi w ramach umowy cywilnoprawnej - wyjaśnia Krefft. - Usługa świadczona w ramach umowy cywilnoprawnej powoduje znaczne oszczędności finansowe w porównaniu z innymi formami zatrudnienia - dodaje rzecznik. O tej wypowiedzi rozmawiamy z leśnikami informatorami. Jeden zdradza nam kulisy zatrudnienia. - Pewnego dnia pan Paweł pojawił się w dyrekcji i został zatrudniony. Mówiąc krótko: wszedł z ulicy i dostał pracę - opowiada. Pytamy rzecznika, czy dyrekcja przeprowadziła konkurs lub zamieściła ogłoszenie. - RDLP w Gdańsku nie zamieściło takiego ogłoszenia. Każdy ma prawo złożyć ofertę współpracy i dyrektor decyduje, czy z tej oferty skorzysta - odpowiada Leśnik. I dodaje: - Dyrektor nie jest w posiadaniu informacji o prywatnych relacjach osób, z którymi współpracuje. Ile RDLP płaci krewnemu rzecznika prasowego Lasów? Nie wiadomo, bo ani rzecznik dyrekcji, ani dyrektor Obajtek, nie chcieli tego zdradzić. Lasy Państwowe: Rzecznik prasowy nie komentuje O sposobie zatrudnienia i wykonywanej pracy chcieliśmy porozmawiać z panem K. Od blisko tygodnia nie odpowiedział na nasze pytania. Podobnie jak rzecznik Lasów Państwowych, który nie zdecydował się odebrać od nas telefonu. To nie jedyna kontrowersja związana z Gzowskim. O rzeczniku Lasów Państwowych opinia publiczna szerzej usłyszała, kiedy media ujawniły, że syn Radosława Liszewskiego, lidera zespołu Weekend, otrzymał posadę w Centrum Informacyjnym Lasów Państwowych. Zatrudnienie zbiegło się w czasie z koncertem wokalisty na weselu Gzowskiego.